Stanowski ostro odpowiada na krytykę ws. „wybielania Rzeźniczaka”. „To nie oglądaj ka, ja piolę”

Klaudia Bochenek

3 min. czytania

10.02.2022 11:01

Podziel się

Udostępnij przez:

Zareaguj Reakcja

Krzysztof Stanowski wywołał niemałe zamieszanie w najnowszym odcinku „Dziennikarskiego Zera”. Odcinek dotyczył afery odnośnie zbiórki na chorego synka Magdaleny Stępień i Jakuba Rzeźniczaka. Piłkarz zgodził się na rozmowę z dziennikarzem i okazało się, że nie do końca wiedział o zorganizowaniu zrzutki pieniędzy. Ma też spore wątpliwości co do leczenia dziecka w Izraelu (mimo podpisania zgody na wyjazd) oraz jest w kontakcie z polskimi lekarzami. Krzysztofowi Stanowskiemu zarzucono ocieplanie wizerunku Jakuba Rzeźniczaka. Wyraźnie zirytowany dziennikarz mocno skomentował zachowanie internautów.

Krzysztof Stanowski w swoim materiale odniósł się również do życia miłosnego Jakuba Rzeźniczaka i nie obawiał się go skrytykować. Byłe partnerki miały być same sobie winne, wpadając w sidła kochliwego sportowca. Dziennikarz pochwalił za to postawę piłkarza, który od lat angażuje się w zbiórki charytatywne i odwiedza dzieci w szpitalach. W związku z tym nie mógłby go nie obchodzić los własnego syna. Zaznaczał, że Jakub Rzeźniczak nie jest potworem, a wrażliwym chłopakiem. Tuż po emisji wybuchła burza.

Zobacz także: Krzysztof Stanowski miażdżony za "wybielanie" Rzeźniczaka: "Przesadziłeś z wybielaczem. Rzeźnik się rozpuści"

Krzysztof Stanowski odpowiada na krytykę. „To nie oglądaj ka, ja piolę”

Niedługo po emisji „Dziennikarskiego Zera” Krzysztof Stanowski zareagował w mocny sposób. Po raz kolejny zaznaczył, że piłkarz nie miał pojęcia o zbiórce i nie życzy sobie leczenia w Izraelu (pierwsza chemioterapia w Polsce miała dać dobre efekty).

- Tak czytam komentarze i się zastanawiam… Wam głośniki nie działają w domu czy co, wy oglądacie te filmy bez dźwięku? Przecież jak się wczytać w te komentarze, to połowa ludzi nie zrozumiała, co ja powiedziałem. […] Spróbuję powiedzieć najkrócej, jak się da. Jakub Rzeźniczak nie chce żadnych waszych pieniędzy. Nie chce ani złotówki od was, nie założył żadnej zbiórki, żadnej zbiórki nie promował i o żadnej zbiórce nie wiedział – zaczął Krzysztof Stanowski.

- […] przerwanie tej terapii, zdaniem ludzi, z którymi on rozmawia, jest według nich złe. Piszecie: „Dlaczego on nie da pieniędzy?”. To tak, jakbyście mieli kupić samochód na kredyt i wszyscy by pisali: „No weź ten kredyt na ten samochód”, ale wy nie chcecie tego samochodu. I cała Polska by mówiła: „Kup k***a ten samochód”, ale ty nie chcesz tego samochodu. To jest taka sama sytuacja – porównywał dziennikarz.

Redakcja poleca

Zbiórka Magdaleny Stępień zablokowana? Przez Dzikiego Trenera "musi udowadniać, że jej dziecko jest chore"?

Ewa Minge broni Magdaleny Stępień. Skrytykowała Rzeźniczaka. "Obłęd, proponuje miesiąc pracy w hospicjum"

Następnie Krzysztof Stanowski powiedział, że oboje bohaterów afery nie zasługuje na wszechobecny lincz. Zarówno Jakub Rzeźniczak, jak i Magdalena Stępień, chcą dobra dziecka, ale mają inne zdanie na ten temat – jedno chce opieki medycznej w Polsce, drugie specjalistów w Izraelu. Dziennikarz zauważył, że sportowcowi wręcz każe się płacić za coś, czego nie pochwalają lekarze.

- Wy każecie mu płacić za coś, czemu jest przeciwny, płacić za coś, co lekarze uznają za szkodliwe. Domagacie się od niego, żeby to sfinansował. Jeszcze raz: on nie chce od was pieniędzy, ale je ma albo może je zdobyć. Ona chciała te pieniądze, bo ich nie ma, no bo z czego miałaby je mieć – skwitował Krzysztof Stanowski.

Potem odniósł się do krytycznych komentarzy. Internauci pisali o wybielaniu piłkarza na siłę, kolesiostwie, a niektórzy stwierdzili, że już więcej nie będą oglądać Krzysztofa Stanowskiego.

- A najlepsi są ludzie: „O, jutro będziesz żałował, już było dobrze, a znowu cię nie lubię. Pamiętaj, że żyjesz tylko dzięki nam”. K***a, to wolę nie żyć, niż żyć dzięki ludziom, którzy nie rozumieją prostego wideo. „Więcej cię nie będę oglądał” - to nie oglądaj k***a, ja pi***olę, wielka sprawa – stwierdził rozemocjonowany.

Redakcja poleca

Magda Stępień pokazała zdjęcie synka po chemioterapii. "Jedziemy z tym rakiem"

Magdalena Stępień zapowiada kolejną zbiórkę na leczenie synka. Potrzebne nawet kilka milionów złotych

Na koniec dziennikarz przypomniał, że oboje rodziców chcą dobra dziecka. Jednak urażona i porzucona kobieta to „ciężki przeciwnik”, a ojciec, który nie zabiera publicznie głosu, zawsze obrywa.