Netflix odpowie za zniesławienie? Sąd przychylił się do pozwu
Obserwuj w Google News

Netflix odpowie za zniesławienie w produkcji opartej na faktach? Sąd przychylił się do pozwu

3 min. czytania
10.08.2021 13:44
Zareaguj Reakcja

Netflix został pozwany o zniesławienie przez prawniczkę, na której oparto postać w serialu oryginalnym serwisu. Kobieta twierdzi, że została przedstawiona jako nieetyczna rasistka. Sąd w Nowym Jorku przychylił się do jej skargi.

Netflix pozwany o zniesławienie jak nas widzą
fot. materiały prasowe Netflix

Netflix wielokrotnie musiał mierzyć się ze skargami, a nawet pozwami dotyczącymi treści, jakie przedstawia w swoich produkcjach oryginalnych. Tym razem jednak sprawy zaszły dalej, gdyż sąd w Nowym Jorku przychylił się do pozwu byłej nowojorskiej prokurator, Lindy Fairstein, która oskarża streamera oraz scenarzystki serialu "Jak nas widzą" o zniesławienie.

Redakcja poleca

Netflix: Linda Fairstein oskarża twórców serialu "Jak nas widzą"

31 maja 2019 roku na Netflix swoją premierę miał czteroczęściowy serial limitowany Avy DuVernay, którego producentką była m.in. Oprah Winfrey. "Jak nas widzą" opowiadał o głośnej sprawie "Piątki z Central Parku". W 1989 roku grupa czarnoskórych nastolatków została skazana za gwałt, którego nie popełnili. Twórcy miniserialu śledzą wydarzenia z okresu 25 lat - od wiosny 1989 roku, kiedy to nastolatkowie zostali po raz pierwszy przesłuchani przez policję, przez uniewinnienie niesłusznie skazanych w 2002 roku, aż po ugodę, jaką zawarli z miastem Nowy Jork w roku 2014. "Jak nas widzą" opiera się na dostępnych publicznie aktach sprawy, jednak twórcy na końcu każdego odcinka zastrzegają, że produkcja jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami i osobami, jednak niektóre postaci, zdarzenia, dialogi, lokacje i nazwiska zostały zmienione na potrzeby dramaturgii. 

fot. "Jak nas widzą"/materiały prasowe Netflix

Linda Fairstein, która w 1989 roku była szefową wydziału ds. przestępstw seksualnych w prokuraturze okręgowej Manhattanu, twierdzi, że powyższy zapis to za mało, by usprawiedliwiać głęboko krzywdzący obraz jej osoby, jaki stworzono w serialu "Jak nas widzą". Była prokurator z Nowego Jorku, grana w serialu przez Felicity Huffman ("Gotowe na wszystko"), deklaruje, że nie ścigała osobiście "Piątki z Central Parku", nigdy nie była główną oskarżycielką w tej sprawie ani nie przesłuchiwała świadków na sali sądowej. Netflix miał natomiast przedstawić ją jako główną architektkę całego procesu przeciw czarnoskórym chłopcom, która wypowiada się o nich w sposób skrajnie rasistowski i nieetyczny, używając słów "zwierzęta", "bandyci" czy "bękarty". Fairstein twierdzi, że w efekcie fałszywego ukazania jej jako "twórczyni rasistowskiego spisku mającego na celu skazanie Piątki z Central Parku za wszelką cenę" straciła kontrakt na książkę, posadę na uczelni oraz w kilku organizacjach non-profit, a także spotkała się z olbrzymim hejtem w mediach społecznościowych.

Oglądaj

Sonda Radia ZET

Netflix odpowie za zniesławienie Lindy Fairstein? Sąd przychylił się do pozwu

Sędzia Sądu Okręgowego USA, Kevin Castel, po przyjrzeniu się sprawie stwierdził, że w swoim pozwie Fairstein zawarła wiele rzeczy, które nie podlegają zaskarżeniu. Są to m.in. opinie i odczucia innych osób na temat opartej na niej bohaterki. Niemniej, sędzia potwierdził też, że w serialu "Jak nas widzą" znajduje się kilka scen, które można uznać za zniesławiające i przekazał sprawę do dalszego rozpatrywania. Jak czytamy w opinii Castela, te sceny przedstawiają Fairstein jako osobę dowodzącą aktami niewłaściwego postępowania (w tym ukrywania dowodów oraz istnienia taśm pokazujących, że wymusiła zeznania od "Piątki z Central Parku"), nakłaniającą policję do brutalnych przesłuchań oraz kierującą rasistowską policyjną obławą na młodych mężczyzn w Harlemie. I choć oskarżeni tłumaczą takie przedstawienie Faistein jako artystyczną hiperbolę, sędzia uważa, że granice między fikcją a rzeczywistością zostały tutaj zatarte.

- Przeciętny widz mógłby dojść do wniosku, że te sceny mają podstawę w rzeczywistości, a nie tylko odzwierciedlają opinie twórców o kontrowersyjnych wydarzeniach historycznych - puentuje sędzia Castel w swojej opinii.

Redakcja poleca

Jeśli dojdzie do procesu z Netflixem, na Fairstein będzie spoczywał ciężar udowodnienia, że twórcy serialu "Jak nas widzą" działali w złej wierze, z pełną świadomością i złośliwością prezentując fałszywe fakty na temat byłej prokurator lub lekkomyślnie lekceważąc prawdę. 

Serial "Jak nas widzą" wciąż można obejrzeć na platformie Netflix.

RadioZET.pl/The Hollywood Reporter

####default####