Obserwuj w Google News

Gwiazdor "Sługi narodu" o PIS: "Przekroczyli już wszelkie granice chamstwa i bezczelności"

4 min. czytania
21.04.2023 09:27
Zareaguj Reakcja

Aktor Krzysztof Dracz w mocnych słowach wypowiedział się na temat obecnego rządu. Nie boi się, że nie dostanie pracy w TVP, ponieważ nie jest zainteresowany żadną ofertą ze strony telewizji rządowej.

Krzysztof Dracz
fot. Artur Zawadzki/REPORTER

Krzysztof Dracz udzielił wywiadu, w którym jasno pokazuje swój stosunek do rządów Prawa i Sprawiedliwości. Gwiazdor Polsatu ma dość tego, co dzieje się w polskiej polityce i całym kraju.

Krzysztof Dracz krytykuje PiS

Nie trzeba być politologiem, ani socjologiem, żeby zauważyć, że od wielu lat polskie społeczeństwo jest podzielone. W okresie rządów PiS widać to zjawisko jeszcze dosadniej. Rozbicie ma swoje odzwierciedlenie w świecie polskich aktorów. Kiedy jednym nie przeszkadzają przewiny rządu i chętnie angażują się w produkcje TVP, inni stanowczo mówią, że nie są zainteresowani współpracą ze stacją, która działa na zlecenie rządzących.

Redakcja poleca

Wśród tej drugiej grupy znajduje się Krzysztof Dracz - aktor znany z takich produkcji, jak "Rodzina zastępcza", "Świat według Kiepskich", a ostatnio "Sługa narodu" - polskiej wersji ukraińskiego hitu, w którym występował Wołodymyr Zełenski, zanim został prezydentem Ukrainy. Dracz udzielił ostatnio wywiadu w serwisie Plejada. Nie krył się w nim z niechęcią do polityków z Prawa i Sprawiedliwości oraz ich zachowań. Co ciekawe w spektaklu "Pan Hoho" granym w Teatrze Polonia, pojawia się wiele zbieżności z obecną polską polityką. Dracz nie tylko zagrał w sztuce główną rolę, ale również ją wyreżyserował. Stworzona przez niego postać do złudzenia przypomina Jarosława Kaczyńskiego.

Ten spektakl jest o mechanizmie dochodzenia do władzy, jej sprawowania i gnębienia społeczeństwa. Pokazujemy to wszystko grubą kreską. Podobieństwo pana Hoho do Jarosława Kaczyńskiego z jednej strony jest przypadkowe, gdyż ta sztuka została napisana 21 lat temu i nic w niej nie zmieniałem. Tego, że główny bohater zostaje prezesem, też nie wymyśliłem. To wszystko dzieło autora. A z drugiej – podobieństwo tej historii do tego, co dzieje się obecnie w Polsce, jest uderzające. Sam byłem w szoku, gdy ją po raz pierwszy czytałem. I właśnie dlatego postanowiłem ją wystawić. Witold Dulęba, który ją napisał, miał ewidentnie zdolności profetyczne.

Aktor wyraźnie podkreśla, że - eufemistycznie rzecz ujmując, nie jest miłośnikiem nie tylko PiS, ale nie podoba mu się kondycja polityki w Polsce w ogóle.

Nie mogę znieść tego, że politycy jawnie, przy włączonych reflektorach mówią, że czarne nie jest czarne, a białe nie jest białe. Strasznie irytuje mnie też brak krytycznego myślenia i podatność naszego społeczeństwa na manipulacje i populizm. Wystarczyłoby się przez chwilę zastanowić nad tym, co dzieje się w Polsce, żeby dojść do wniosku, że coś jest nie tak. Ale większość osób nie zadaje sobie tego trudu. Dlaczego?

Dracz wyjaśnia, co jego zdaniem odpowiada za taki stan rzeczy.

A no dlatego, że ktoś – nawet wiem kto, siedząc z kartką papieru i ołówkiem, cynicznie wymyślił, na jakie grupy społeczne trzeba postawić, by wygrać wybory. Potem zadano sobie kolejne pytanie – co trzeba im powiedzieć, żeby zagłosowali na tę, a nie inną partię. A no dać im 500 zł, wzbudzić stare resentymenty i doprowadzić do podziału w narodzie. I PiS tego dokonał. Uważam, że to największa zbrodnia, jaką ten rząd mógł wyrządzić naszemu społeczeństwu. Nie godzę się z tym.

Jest też zdruzgotany tym, jak zachowują się politycy Prawa i Sprawiedliwości. Uważa, że partia Jarosława Kaczyńskiego dawno przebiła perfidię rządów w PRL.

Mimo że wiem, do czego prowadzą działania naszego rządu, to nadal, gdy dowiaduję się o złodziejstwie w biały dzień, którego dopuszczają się jego przedstawiciele, jestem zaskoczony. Nie rozumiem, jak można w tak bezpardonowy sposób kłamać, licząc na to, że głupi lud we wszystko uwierzy. Pamiętam czasy PRL-u. Wtedy też źle się działo, ale przynajmniej rządzący starali się zachowywać jakieś pozory. Łamali prawo, ale w białych rękawiczkach. Ci, którzy teraz sprawują władzę w Polsce, przekroczyli już wszelkie granice chamstwa i bezczelności.

Pojawił się też wątek głośnego reportażu "Franciszkańska 3" autorstwa Marcina Gutowskiego, w którym pojawiły się dowody na to, że papież Jan Paweł II wiedział o pedofilii w Kościele katolickim i ją tuszował już jako kardynał. Aktor uważa, że PiS wykorzysta materiał stworzony przez TVN i obróci go na własną korzyść.

Dla nich nie ma żadnych świętości. PiS wykorzysta Jana Pawła II do celów politycznych tak samo, jak katastrofę smoleńską.

Podkreślił też, że nie zamierza być oportunistą, który stoi w rozkroku, licząc na przywileje ze strony polityków.

Przede wszystkim jestem człowiekiem, obywatelem i mam swój światopogląd. Nie zamierzam go ukrywać. Ktoś, kto para się aktorstwem, może zagrać wszystko. Może nawet zeszmacić się, pracując w TVP i będąc twarzą tej stacji. A gdy ktoś mu coś zarzuci, zapewne będzie bronił się tym, że po prostu uprawia swój zawód. Dejmek mówił, że aktor jest do grania, a d*pa do s*ania. Zgoda. Ale ja uważam, że praca to tylko praca. A to, jakim jesteś człowiekiem, zostaje z tobą na całe życie. I to wydaje mi się najważniejsze.To, że aktor powinien być bezstronny, jest taką samą bzdurą, jak to, że nie ma nic gorszego niż inteligentny aktor. Kto to wymyślił?

W wywiadzie zaznaczył też, że nie boi się trafienia na czarną listę TVP.

Moja noga i tak tam nie stanie. Kiedyś grałem w serialach TVP, ale odkąd rządzący w niej PiS pokazał swoje prawdziwe oblicze, nie przyjmuję żadnych propozycji od tej telewizji. A dostaję ich całkiem sporo. Dopóki władza się nie zmieni, nie zmierzam współpracować z TVP. Mogą mnie wpisać nawet na dziesięć czarnych list. Nawet by mi to pochlebiało.

Czy prezes TVP po tym wywiadzie rzeczywiście wpisze Krzysztofa Dracza na czarną listę aktorów? Trudno powiedzieć, ale Dracz i tak nie zabiega o role w stacji publicznej.

Redakcja poleca

"Sługa narodu": gdzie i kiedy oglądać polską wersję serialu?

Podobnie jak ukraińska wersja, polski odpowiednik "Sługi narodu" opowiada o nauczycielu, który zostaje prezydentem. Serial zadebiutował na antenie Polsatu 4 marca 2023 roku. W rolach głównych wystąpili Marcin Hycnar, Krzysztof Dracz, Sławomir Orzechowski, Dorota Kolak, Magdalena Popławska, Danuta Stenka i Hanna Konarowska. "Sługę narodu" można oglądać co sobotę o godzinie 20:00.

Sonda Radia ZET

RadioZET.pl/Plejada

####default####