Obserwuj w Google News

Kuriozalny temat w "Sprawie dla reportera". Tak, dyskutowali o tym na poważnie... [WIDEO]

3 min. czytania
04.02.2022 15:15
Zareaguj Reakcja

"Sprawa dla reportera" wzbiła się na wyżyny absurdu. W ostatnim odcinku przytoczono historię pana Daniela, który oskarżył żonę o czary. Elżbieta Jaworowicz i zaproszeni eksperci ze śmiertelną powagą słuchali bohatera programu opowiadającego o klątwach i rytuałach małżonki-czarownicy. 

Sprawa dla reportera
fot. YouTube/Sprawa dla reportera

"Sprawa dla reportera" jest sztandarowym programem interwencyjnym Telewizji Polskiej, który niezmiernie od lat prowadzi Elżbieta Jaworowicz. Na wizji prezentowane są trudne i często bulwersujące sprawy ukazujące ludzkie dramaty, którym próbują zaradzić zaproszeni do studia eksperci. Niestety od dłuższego czasu audycja ewoluuje w zatrważającym kierunku.

Widzowie nie tylko z niepokojem obserwują coraz bardziej kładącą się na fotelu Elżbietę Jaworowicz, ale także to, co wyprawia się w studiu. Obecnie "Sprawa dla reportera" ma konwencję telewizyjnego show, gdzie do komentowania obok specjalistów zapraszani są celebryci, a w przerwach między burzliwymi dyskusjami odbywają się występy muzycznych gości, głównie gwiazd disco polo. Po wielu absurdalnych scenach w stylu stojącego na głowie mecenasa czy wokalisty zespołu Masters śpiewającego "dla pocieszenia" nad zapłakaną bohaterką reportażu, o programie nie mówi się już inaczej jak "cyrk" czy "szopka". 

Redakcja poleca

Sprawa dla reportera: oskarżył żonę o czary, w studiu poważna debata 

Ostatni odcinek niestety nie przynosi chluby programowi Elżbiety Jaworowicz. W czasie rozmowy o problemie pana Daniela pojawił się wątek czarnej magii, o którym jednak dyskutowano ze śmiertelną powagą. Bohater programu opowiadał, że żona uprowadziła ich małego syna i wywiozła go na Ukrainę. Choć sprawa tak naprawdę dotyczyła problemu natury prawnej, nie wiedzieć czemu, sporo czasu poświęcono wątkowi rzekomego okultyzmu żony głównego bohatera. 

Pan Daniel oskarżył żonę o uprawianie czarnej magii, a kobieta została ukazana jako "przydrożna czarownica, która przemieniła syna Polaka w Ukraińca"

W wyemitowanym materiale (w tle muzyka z filmu "Dziecko Rosemary") mężczyzna i jego matka opowiadali o urokach, które miała rzucać kobieta, i dziwnych rytuałach. Ukrainka miała stawiać, krzyże, spluwać i grozić mamie pana Daniela, że nie dożyje końca roku. Męża nie wypuszczała z domu, póki nie wyrysowała przed nim krzyży. Miała też zbierać zioła i w tajemnicy podawać je mężczyźnie sprawiając, że ten nic nie pamiętał.

Jak opowiadali bohaterowie reportażu, Ukrainka diametralnie zmieniła się po ślubie. Nagle z pięknej i miłej dziewczyny pracującej przy zbiorze pieczarek zrobiła się "czarownica".

Musiałem wzywać policję, bo wylewała tłuszcz na podłogę, potrząsała dzieckiem, wyciągała do mnie ręce - opowiadał pan Daniel, a widzowie mogli zobaczyć nagranie z ukrytej kamery, na którym kobieta wyzywa męża i teściową oraz demoluje mieszkanie. Potem widać, jak trzymając dziecko krzyczy do spokojnie stojącego pana Daniela: "Dlaczego ty mnie bijesz?!" i wychodzi na balkon wołając ratunku. 

Ukrainka ponoć przestała o siebie dbać, tygodniami chodziła w jednym ubraniu i zaniedbywała higienę osobistą.

Brała garnek, wlewała mocz, dodawała świńską słoninę, gotowała to i odmawiała jakieś modlitwy. Potem to wylewała i kazała mi jeździć szukać psa, który to zje - opowiadał w materiale pan Daniel. 

Mama mężczyzny pokazała książki z zaklęciami ukraińskimi m.in. na zachowanie młodości i sprawienie, że mężczyzna stanie się uległy. 

Ksiądz sam nie wiedział, czy ona jest ogarnięta jakimś szatanem, czy to jej działanie na tle tych ksiąg. Nie pozwoliła ochrzcić dziecka, mówiła, że nie będzie katolikiem. Dziecko będzie Ukraińcem. Uczyła go tylko ukraińskiego, on nie rozumie co ja do niego mówię po polsku - usłyszeliśmy w materiale. 

Kobieta ma dalej odczyniać na panu Danielu uroki - zdalnie, wykorzystując do tego zdjęcia. Jak mówiła rodzina, znikając z domu zabrała wszystkie pieniądze, teraz ma domagać się od pana Daniela łożenia na syna, choć nie pozwala mu się z nim zobaczyć. Mężczyzna czuje się bezradny. 

Polski sąd uznał w dwóch instancjach, że matka mogła w ambasadzie ukraińskiej przemienić synka, który był Polakiem, na Ukraińca - podsumowała sprawę Elżbieta Jaworowicz, rozpoczynając dyskusję wśród gości. 

Na temat zachowania Ukrainki wypowiadali się m.in. prawnicy oraz dwóch duchownych, w tym rapujący ksiądz Rafał Główczyński, a także psycholog i antropolog kultury. Goście dyskutowali m.in. na temat tego, czym jest miłość, skąd się bierze okultyzm i jak wygląda magia na Ukrainie.

Niech ksiądz coś teraz zarapuje - namawiała Elżbieta Jaworowicz ks. Główczyńskiego, ale na szczęście do tego nie doszło... 

Wszyscy zgodzili się co do tego, że pan Daniel jest niewątpliwie osobą pokrzywdzoną w sprawie, o czym miały świadczyć m.in. materiały z ukrytej kamery. Największą cenę małżeńskiego konfliktu płaci jednak jego synek. Jak stwierdził rapujący ksiądz, żona pana Daniela, wybierając samotne macierzyństwo, gotuje chłopcu piekło. Wicemarszałek sejmu Małgorzata Gosiewska obiecała interweniować u ministra ws. ściągnięcia chłopca do Polski. 

W programie nie wypowiedziała się kobieta oskarżona o czary. W zeznaniach stwierdziła, że "czuła się degradowana i niedoceniana" przez męża, zaprzeczała też, że wszczynała domowe awantury. 

Sprawdzają w kartach, czy mają COVID. Tarota pytają nawet księża

Sonda Radia ZET
####default####