Sprawa dla reportera: matka chorego Eryka obwinia TVP. Program zaszkodził zbiórce? "Ani drgnęła"

Awantura w "Sprawie dla reportera" między matką chorego Eryka a zaproszoną prawniczką wywołała olbrzymie emocje w sieci. Część widzów uznała wypowiedź mecenas za skandaliczną i zaapelowała do Elżbiety Jaworowicz, żeby więcej nie zapraszała ekspertki do programu. Jednak sporo internautów uważa, że kobieta miała rację, sugerując matce 8-latka, że ta powinna była lepiej przemyśleć decyzję o urodzeniu nieuleczalnie chorego dziecka.

Przypomnijmy, że w 20. tygodniu ciąży Ewelina Kopczewska dowiedziała się, że Eryk urodzi się z zespołem hipoplazji lewego serca. Brytyjscy lekarze sugerowali aborcję, lecz kobieta zdecydowała się urodzić. Od tamtej pory trwa walka o życie chłopca, który dodatkowo cierpi na szereg innych schorzeń. Ośmiolatkowi może pomóc specjalistyczne leczenie w Stanach Zjednoczonych, lecz koszt terapii wynosi prawie 10 mln złotych. Rodzina uruchomiła zbiórkę w sieci. 

Redakcja poleca

Gwiazda TVN miała wypadek. Jechała z córką i matką. Nikt nie udzielił im pomocy

Bloger "Life on Wheelz" ocenia Wojewódzkiego: "Chamstwo i egoizm". Dziennikarz odpowiada

Sprawa dla reportera: matka chorego Eryka mierzy się z hejtem 

Ewelina Kopczewska liczyła, że udział w " Sprawie dla reportera" pomoże przyspieszyć zbiórkę na leczenie syna, lecz nieoczekiwanie stało się inaczej. Po programie kobieta czuje się zaszczuta przez internetowych hejterów, a nagonka w sieci spowodowała, że zmalały wpłaty na leczenie Eryka, przez co chłopiec powoli traci szansę na przeżycie.

Wylał się na mnie hejt w internecie, że jestem wyrodną matką i to mnie bardzo boli. A przecież ci ludzie, którzy to piszą, są podobno za prawem do wyboru. Ja wyboru dokonałam świadomie - podkreśliła w rozmowie z portalem KobietaXL.pl Ewelina Kopczewska.

Komentarze na mój temat, które pokazują się po emisji, która odbyła się 9 grudnia, są straszne. "Matka wariatka", "matka histeryczka". Dodatkowo są wypowiedzi, że zrobiłam synowi krzywdę, że nie powinnam była go urodzić. Szczerze mówiąc, liczyłam na pomoc, a do dziś nie mogę się pozbierać. Myślałam, że program pomoże nam zebrać fundusze na leczenie Eryka. Tymczasem zbiórka ani drgnęła, w dodatku przeżywamy traumę - wyznała. 

Kobieta ma żal do mecenas Marii Wentlandt-Walkiewicz, że ta powiedziała o usunięciu ciąży w obecności jej chorego syna. Jest też oburzona, że twórcy programu wyemitowali ten fragment na antenie. 

Tak, puściły [nerwy - przyp. red.] kiedy mecenas Maria Wentlandt-Walkiewicz występująca w tym programie, powiedziała mi, że powinnam była usunąć ciążę, że jestem nieodpowiedzialną matką, że miałam taką okazję i trzeba było skorzystać. Powiedziała to w dodatku przy Eryku, co uważam za kompletny brak wyczucia i odpowiedzialności. Nasz syn wszystko rozumie, to mądry chłopiec. Mało tego, ta wypowiedź została wyemitowana i to dla mnie kolejny skandal - wyznała Kopczewska.

Zdaniem bohaterki reportażu w programie próbowano zakwestionować kosztorys leczenia Eryka w amerykańskiej klinice. - Nie wiem, czemu miało to służyć, na pewno nie dobru naszego dziecka - skwitowała i odniosła się do zarzutów stawianych jej w sieci, że zamiast zbierać nierealną sumę na leczenie w Stanach, mogłaby z powodzeniem ratować dziecko w Polsce. 

Kolejna manipulacja. Profesor Skalski najpierw powiedział, że zabiegu się podejmie, ale potem się z tego wycofał. Powiedział, że jednak operacji Erykowi nie zrobi. Puszczono tylko jedną jego wypowiedź, tę pierwszą. Nie wiem, ma to wyglądać tak, że możemy Eryka leczyć w Polsce, ale nie chcemy? Nie rozumiem tego - komentuje materiał wyemitowany w programie. 

Jesteśmy zdruzgotani tym programem, bo tylko nam zaszkodził, zamiast pomóc. To była jakaś cyniczna gra, nie wiem tylko w jakim celu prowadzona - podsumowuje swój udział w "Sprawie dla reportera" Ewelina Kopczewska.

Gwiazdy, które zmarły na koronawirusa lub z powodu powikłań po COVID-19 [ZDJĘCIA]

19 Zobacz galerię

fot. JOEL SAGET/AFP/East News / Artur Zawadzki/REPORTER / AFP/EAST NEWS