Obserwuj w Google News

Piotr Pręgowski mówi, jak radzić sobie z podwyżkami cen jedzenia. Ostrzega przed masłem i cukrem

2 min. czytania
20.07.2022 10:24
Zareaguj Reakcja

Piotr Pręgowski, podobnie jak wielu Polaków, również odczuł skutki galopującej inflacji i wzrost cen. Aktor z „Rancza” przyznał jednak, że ograniczył zakup niektórych produktów, a część z nich w ogóle wyeliminował z codziennego jadłospisu. Co ciekawe, ostrzega przed masłem.

Piotr Pręgowski
fot. Adam Polak/REPORTER/East News

Piotr Pręgowski w ubiegłym roku przeszedł na emeryturę. Wraz z żoną mieszka w spokojnej miejscowości, ale nie odciął się całkowicie od mediów. Chętnie udziela wywiadów, a ostatni z nich być może zainspiruje niektórych do zrezygnowania z paru produktów. Aktor zauważa, że wiele rodzin, jeszcze zanim doszło do skoku cen, miała wyliczony budżet na życie. Teraz zostało zachwiane ich poczucie bezpieczeństwa. Z drugiej strony może być to okazją do wprowadzenia pewnych zmian.

Zobacz także:  Ida Nowakowska zabrała głos w sprawie inflacji. Poleca specjalistów z TVP. "Pieszczocha reżimu"

Piotr Pręgowski radzi, jak oszczędzać przy podwyżce cen jedzenia

Słynny Pietrek z „Rancza” rozsądnie podchodzi do gospodarowania pieniędzmi. Postanowił zrezygnować z kilku produktów, które są drogie, a jego zdaniem nie są dobre dla diety i zdrowia. Nie je masła, cukru i mięsa.

- Nie było to trudne, przecież masło to tłuszcze nasycone, to jest trucizna. Podobnie jest z kiełbasami. Ludzie jedzą u nas za dużo mięsa, za dużo tłuszczów. Jest to niezdrowe, a do tego ma teraz horrendalne ceny. To świetny moment, by uważniej spojrzeć na to, co jemy, co jedzą nasze dzieci – tłumaczył Piotr Pręgowski w rozmowie z „Faktem”.

- Czytam, że polskie dzieci tyją teraz w Europie najbardziej. Nie musimy jeść tyle cukru, a kupujemy słodkości na potęgę. Przecież tak naprawdę nie jest nam to niezbędne. Podobnie jest z ubraniami, gadżetami, które są do niczego niepotrzebne. Wszystkiego jest za dużo. Nie ulegajmy więc – dodaje.

Redakcja poleca

Piotr Pręgowski ma też kolejne niepokojące spostrzeżenie – marnujemy zbyt dużo jedzenia. Bywa, że kupujemy hurtowo, a część zostaje wyrzucona. Pozostaje zastanowić się, czy takie kolosalne zakupy są tak naprawdę potrzebne.

- Mamy drożyznę, ale jak się wejdzie do sklepu, to ludzie wyjeżdżają z koszami, w których są piramidy jedzenia. Ostatnio była u nas promocja na nóżki z kurczaka, ludzie kupowali po kilkanaście kilogramów. Pomyślałem: -„Boże, co oni z tym zrobią”. Kupujmy po prostu mniej. [...]  Jeśli coś jest za drogie, nie kupujmy tego. Myślę, że po miesiącu każdy dojdzie do wniosku, że to z czego zrezygnowaliśmy, wcale nie było niezbędne w domu – kwituje Piotr Pręgowski.

RadioZET.pl/Fakt.pl

Sonda Radia ZET
####default####