Marcin Prokop skarży się na znaną firmę kurierską. Gwiazdor oburzony. "Czas już wrócić do gołębi pocztowych?"
Marcin Prokop postanowił dać upust swojej irytacji na jedną z popularnych firm kurierskich. Gwiazdor TVN nie ukrywał swojego zawodu i nawiązał do jednej z popularnych polskich komedii. Jak wyglądała sytuacja?

Marcin Prokop to dziennikarz i prezenter, który może pochwalić się ogromnym zawodowym doświadczeniem. Zanim został jednym z najpopularniejszych prowadzących " Dzień Dobry TVN" i niekwestionowaną gwiazdą stacji, doskonale radził sobie na rynku prasowym. Był między innymi dyrektorem generalnym wydawnictwa Machina Press, redaktorem naczelnym miesięcznika "Film" oraz tygodnika "Przekrój". Na ekranach debiutował w MTV Polska, w Polsacie prowadził "Idola", by następnie rozpocząć karierę w Telewizji Polskiej, gdzie stworzył świetny duet z Dorotą Wellman. Duet, który obecnie zachwyca widzów śniadaniowego formatu TVN.
Prokop podbił serca fanów nie tylko dziennikarskim talentem, ale także niezwykłym luzem i poczuciem humorem. Spontaniczne reakcje, uszczypliwe uwagi i celne żarty stały się znakiem rozpoznawczym Marcina. Równie zabawny bywa za pośrednictwem mediów społecznościowych. Jednak jeden z ostatnich postów gwiazdora TVN utrzymany był w tonie irytacji. Wszystko za sprawą nieprzyjemnego incydentu związanego z dostawą paczki przez jedną ze znanych firm kurierskich.
Marcin Prokop piętnuje obsługę znanej firmy kurierskiej. Paczka dziennikarza zaginęła?
Marcin Prokop podzielił się z fanami historią związaną z pracą kuriera. Zdaniem dziennikarza mężczyzna niezbyt dobrze wywiązał się ze swoich obowiązków.
- Czekam na przesyłkę z ważnymi materiałami (niewybuchowymi), adresowaną do biura z całodobową recepcją i ochroną. W dniu dostawy mam kilka nieodebranych połączeń z jednego numeru. Oraz sms: "kurier z paczką, odbiera pan czy nie". Oddzwaniam po kilku minutach. Słyszę pretensję w głosie, że pan nie mógł się dodzwonić, więc paczki nie zostawił, a recepcji nie będzie szukał (chociaż jest dokładnie tam, gdzie można się jej spodziewać). Spoko. Umawiamy się, że przywiezie ją następnego dnia. Ale paczki nie ma - relacjonuje 45-latek.
Niestety, dalsza część historii nie poprawiła humoru Marcinowi.
- Dzwonię do firmy (...) z pytaniem, kiedy mogę się spodziewać przesyłki. Słyszę, że klient odmówił odbioru, więc została odesłana do nadawcy. "Nie mamy pana paczki i co nam pan zrobi" - parafrazując klasyka. Żadnej awizacji, żadnej ponownej próby doręczenia, żadnego kontaktu. Aż okulary założyłem, żeby się upewnić, czy mi się to wszystko nie przywidziało. Zwłaszcza że nie jest to moja pierwsza, podobna przygoda w ostatnim czasie - czytamy.
Marcin zapytał fanów o ich historie związane z kurierami i odbiorem paczek. Okazuje się, że prezenter nie jest osamotniony, pod jego postem zaroiło się od zabawnych lub oburzających historii. Wy także moglibyście opowiedzieć podobną?