Paulina Smaszcz szydzi z modłów Kurzopków w Ziemi Świętej. "Pan Bóg raczej nie wybaczy"
Obserwuj w Google News

Smaszcz szydzi z modłów Kurzajewskiego w Ziemi Świętej. "Pan Bóg raczej nie wybaczy"

2 min. czytania
31.01.2023 10:50
Zareaguj Reakcja

Paulina Smaszcz kontynuuje złośliwości wobec Macieja Kurzajewskiego, który świętował 50. urodziny w towarzystwie ukochanej Katarzyny Cichopek. Kobieta-petarda znowu wbiła szpilę byłemu mężowi. Wypomniała mu brak wsparcia i hipokryzję skrywaną za rozmodloną fasadą. 

Paulina Smaszcz i Maciej Kurzajewski
fot. Agnieszka Sniezko/East News

Paulina Smaszcz ponownie uaktywniła się z atakami na Macieja Kurzajewskiego, który w październiku oficjalnie potwierdził związek z Katarzyną Cichopek. Tym razem solą w oku kobiety-petardy stały się huczne urodziny Macieja Kurzajewskiego poprzedzone wakacjami w Jordanii. Z okazji skończonej pięćdziesiątki Paulina Smaszcz złożyła Kurzajewskiemu zjadliwe życzenia urodzinowe, w których przypomniała stare zadry. Na tym jednak nie zakończyła złośliwych tyrad. W udzielonym wywiadzie Smaszcz ponownie wbiła szpilę prezenterowi "Pytania na śniadanie". 

Redakcja poleca

Paulina Smaszcz drwi z podróży Kurzopków do Ziemi Świętej

49-latka, która podobno ma już przepracowane małżeństwo z Kurzajewskim, postanowiła jeszcze raz wylać żale, tym razem w rozmowie z "Faktem". Smaszcz wyjaśniła motywy swoich ataków na byłego męża i podkreśliła, że robi to wyłącznie ze względu na synów. 

Etap mojego byłego małżeństwa dawno temu został zamknięty i mam to za sobą. Ja tylko powalczyłam o to, co należy się moim synom i stąd wzięła się cała wrzawa - powiedziała, tajemniczo dodając, że "Maciej nie dotrzymał słowa" danego rodzinie przy rozwodzie. 

Potem było już ostrzej. Smaszcz wróciła pamięcią do straty ciąży i braku wsparcia od byłego męża, który dziś, po tych wszystkich przejściach, potrafi bez skrupułów nasłać na nią policję. Według Smaszcz hipokryzja Kurzajewskiego jest tak ogromna, że nie zmażą jej nawet gorliwe modlitwy w Ziemi Świętej. 

Jakim trzeba być człowiekiem, by matkę swoich synów, a mieliśmy ich pięciu, bo trzech umarło, po rozmowie, zaznaczam miłej, sympatycznej rozmowie ze swoją byłą teściową, podawać na policję. Nawet nie chcę tego komentować. Może niech Maciej ze swoją partnerką sobie pojadą znów do Izraela do Ziemi Świętej, może jakiś ksiądz im tam wybaczy, ale Pan Bóg raczej nie - stwierdziła Paulina Smaszcz. 

Sonda Radia ZET
####default####