Edyta Górniak oburzona. Nie mogła wejść do kościoła. "Cóż to za czasy"
Edyta Górniak z okazji Bożego Narodzenia chciała pomodlić się za wiernych fanów, ale niestety nie udało jej się wejść do kościoła. Piosenkarka była zawiedziona tym, jak w naszym kraju działają świątynie.

Edyt Górniak jest osobą bardzo uduchowioną, choć zdaniem wielu osób w niedopuszczalny sposób miesza religię chrześcijańską z elementami innych wyznań, a nawet wiarą w przybyszy z innych planet. Mimo swoich kontrowersyjnych teorii piosenkarka cieszy się ogromną popularnością i zdobyła szerokie grono oddanych fanów. Gwiazda postanowiła udać się do jednego z kościołów w Zakopanem, by pomodlić się za swoich wielbicieli. Niestety, zakończyło się na internetowej relacji, w której 50-latka wyraziła swoje niezadowolenie z faktu, że świątynie nie są otwarte przez całą dobę.
Edyta Górniak oburzona polskimi kościołami. Gwiazda nie mogła się pomodlić
Za pośrednictwem Instastory Edyta Górniak podzieliła się z fanami nieprzyjemną historią. Piosenkarka nie mogła wejść do kościoła, ponieważ "nie trafiła" w godziny otwarcia świątyni. Objechała taksówką Zakopane, ale nic to nie dało.
- Chciałam się pomodlić za nas wszystkich, podziękować za łaski dla nas, za to, że dostaliśmy szansę zbawienia i dostajemy ją od nowa i od nowa. Ale niestety wszystkie kościoły w Zakopanem i w okolicach są pozamykane. Jeździłam tutaj taksówką i niestety wszystkie są zamknięte - poinformowała w nagraniu.
Zdaniem Edyty wyznaczanie czasu na modlitwę w kościele jest oburzające, a wierni powinni mieć możliwość odwiedzenia świątyni w dogodnym dla nich czasie, zwłaszcza w okresie świątecznym.
- Cóż to za czasy, że wyznaczone są godziny na modlitwę. Zawsze myślałam, że w takie święta kościół jest otwarty przez te wszystkie trzy dni przez cały czas albo przynajmniej kapliczki są pootwierane. Czasami przecież lubimy się modlić sami - podsumowała.
Zgadzacie się z zawiedzioną Edytą?