Obserwuj w Google News

Weronika Marczuk o inwazji na Ukrainę i swoich bliskich. "Ja mam łzy w oczach, gdy o tym mówię"

2 min. czytania
23.02.2022 16:27
Zareaguj Reakcja

Weronika Marczuk przeżywa atak na Ukrainę, gdzie mieszka spora część jej rodziny. Była jurorka "You Can Dance" cały czas jest w kontakcie z bliskimi. Jeden z jej kuzynów jest oficerem i służył na froncie. Obecna sytuacja napawa ją niepokojem, ale wierzy, że Putinowi nie uda się złamać oporu Ukraińców. 

Weronika Marczuk
fot. Instagram:@weronika.olena

Konflikt na wschodzie Ukrainy w napięciu obserwują Ukraińcy mieszkający w Polsce, w tym  Weronika Marczuk. Prawniczka i producentka występująca kiedyś w roli jurorki w "You Can Dance" urodziła się w Kijowie, na Ukrainie mieszka większość jej bliskich.

W Polsce mam tylko mamę. Cała duża rodzina jest tam. Mój kuzyn jest oficerem. Jest na froncie. Ostatnio moja chrześnica, która mieszka w Charkowie, czyli w mieście, w którym sytuacja może dać się we znaki, napisała do mnie: "Jak ty uważasz, chrzestna, czy będzie u nas wojna?". Bardzo mnie to wzruszyło - wyznała niedawno w rozmowie z "Faktem". 

Gdy Władimir Putin zaczął przygotowywać się do ataku na wschodnią część Ukrainy była żona Cezarego Pazury poważnie zaniepokoiła się o rodzinę.  

Tam 7 lat żyją z wojną. Żyje każdy, moja rodzina również, żyłam przez 4 lata i ja - napisała niedawno na Instagramie. To, co powtarzamy sobie każdego dnia, to "wszystko będzie dobrze" i wiemy, że największą siłą jest spokój i wiara. To najbardziej wykańcza wroga. Ta pewność, że nie mogą nas straszyć czy zawojować - podkreśliała w swoim wpisie. 

Redakcja poleca

Weronika Marczuk o ataku Rosji na Ukrainę

Była gwiazda TVN wierzy, że mimo eskalacji konfliktu na wschodzie Ukrainy, wojna nie ogarnie całego kraju i wkrótce dojdzie do rozejmu. 

Patrzę na tę sytuację w Ukrainie z niepokojem, podobnie jak wszyscy rodacy, z którymi rozmawiam. Należy jednak zachować dystans. Wierzymy, że żadnej wojny nie będzie. Staram się wierzyć w pokojowe rozwiązanie sytuacji. Tylko to nam pozostało. Nastroje w narodzie jednak dają nadzieję, że będzie dobrze - powiedziała w rozmowie z "Wprost" Weronika Marczuk. 

Moje siostry, ciocie, przyjaciele z Ukrainy mówią o tym, że mocno wierzą w naszą armię i w to, że wszystko będzie dobrze. Ten spokój i pokora jest nieprawdopodobna, a ja mam łzy w oczach, gdy o tym mówię - wyznała. 

Marczuk podkreśla, że roszczenia Putina względem Ukrainy są bezzasadne. Przypomnijmy, że przywódca Rosji uważa, iż wschodnia część kraju to historyczne tereny Rosji, dlatego wspomógł tamtejszych separatystów i uznał niepodległość samozwańczych republik ludowych Ługańskiej i Donieckiej. Weronika Marczuk wie jednak, że prawdziwi Ukraińcy nie chcą być częścią Rosji i będą walczyli o suwerenność ojczyzny. 

Wmawianie światu, że Ukraińcy są związani z Rosją "więzami pokrewieństwa" jest koniecznością. Tylko taka argumentacja tłumaczy imperialistyczne zapędy Moskwy. Żaden Rosjanin nie może zaakceptować tego, że Ukraina jest dziś odrębnym państwem i to nasi przodkowie tworzyli podwaliny kraju. Ruś Czerwona, potem zwana Kijowską, jest kolebką wszystkich Słowian - podkreśliła w wywiadzie gwiazda.

Marianna Schreiber deliberuje o Putinie: "Siła go pociąga. Być może brakuje mu ostrego seksu"

Sonda Radia ZET
####default####