Była Miss Ukrainy uciekła z Kijowa. Wstrząsające wyznanie: "Ginie tak wiele ludzi"

Rosyjska inwazja na Ukrainę trwa już ponad dwa tygodnie, a z atakowanego kraju docierają coraz straszniejsze wiadomości. Rośnie liczba ofiar, w dużej mierze za sprawą haniebnych działań rosyjskich żołnierzy, którzy ostrzeliwują budynki cywilne i mordują ludność. Ogrom zniszczeń i ludzkiego cierpienia ciężko sobie wyobrazić, cały świat drży o los Ukraińców i organizuje pomoc dla ogromnej rzeszy uchodźców, którzy porzucają domy, by ratować życie swoje i swoich bliskich. Polska imponuje całemu światu ogromnym zaangażowaniem w pomoc humanitarną. Organizacje pozarządowe i osoby prywatne zbierają pieniądze, podstawowe produkty, organizują dach nad głową i transport. Tymczasem kolejne osoby apelują do krajów zachodnich o zdecydowane działania wspierające naszych wschodnich sąsiadów, którzy bohatersko bronią się przed napaścią.

Zobacz też: Wojna w Ukrainie - najnowsze informacje [RELACJA NA ŻYWO]

Jedną z osób, które już na samym początku inwazji zdecydowały się na ucieczkę, jest Veronika Didusenko. Ukraińska modelka i była Miss Ukrainy 2018, której tytuł odebrano, kiedy na jaw wyszło, że wbrew regulaminowi konkursu ma dziecko, razem z 7-letnim synkiem zdecydowali się na wyjazd z Kijowa. W wywiadzie dla "Extra" 26-latka opisała swój strach.

- Rosyjskie wojska zaczęły bombardowanie o 5 nad ranem. Jechaliśmy przez jakieś 18 godzin. Wozy wojskowe po jednej stronie, pasażerowie po drugiej stronie. Później rosyjskie helikoptery zaczęły krążyć nad naszymi głowami. To było przerażające - opisywała.

Obecnie Veronika jest bezpieczna i mieszka u swoich znajomych z Los Angeles. Zaapelowała o pomoc dla swojej ojczyzny.

Redakcja poleca

Awantura w rosyjskiej telewizji. Wojskowy chciał ujawnić prawdę o wojnie. Prowadzący: „Przestań!” [WIDEO]

Paweł Deląg nie chce grać w Rosji. Jak na agresję Putina reagują rosyjscy artyści?

Veronika Didusenko uciekła z Kijowa. Była Miss Ukrainy apeluje o pomoc dla swojego kraju

W wywiadzie zdradziła, że w wyniku inwazji zginęła między innymi jej 21-letnia przyjaciółka. Modelka zaapelowała o pomoc i zdradziła, jakie działania są niezbędne.

- Potrzebujemy broni, zapasów. Potrzebujemy więcej sankcji przeciwko Rosji (...) Desperacko potrzebujemy strefy zakazu lotów nad Ukrainą. Ginie tak wiele ludzi. Moja przyjaciółka zginęła w wyniku eksplozji w Charkowie. To była zaledwie 21-letnia dziewczyna - poinformowała.

Didusenko podkreśliła, jak ważne jest zbudowanie korytarzy humanitarnych, które pozwolą na ewakuację kobiet i dzieci.

- Pilnie potrzebujemy, aby ludzie, którzy znajdują się w okupowanych miastach, mogli bezpiecznie je opuścić. Chodzi głównie o matki z dziećmi. Mężczyźni zostali, aby walczyć o ojczyznę. Priorytetem jest uratowanie jak największej liczby żyć - podsumowała. 

Przypomnijmy, że Rosja zaproponowała kuriozalny pomysł korytarzy humanitarnych, które miały prowadzić do Rosji i Białorusi. Ukraina oczywiście odrzuciła podstępną propozycję.