Radosław Majdan zapowiada, że nie ochrzci syna. „To jest tak absurdalne”
Obserwuj w Google News

Radosław Majdan zapowiada, że nie ochrzci syna. „To jest tak absurdalne”

2 min. czytania
21.08.2022 16:50
Zareaguj Reakcja

Radosław Majdan jest oburzony tym, co znalazło się w podręczniku do przedmiotu „Historia i Teraźniejszość”. Chodzi mianowicie o fragment dotyczący dzieci poczętych przy pomocy metody in vitro. Mąż Małgorzaty Rozenek zapowiedział także, że nigdy nie ochrzci syna.

Radosław Majdan
fot. Piotr Molecki/East News

Radosław Majdan jest tatą małego Henryka. Chłopiec przyszedł na świat dzięki in vitro. Był wyczekanym dzieckiem, dlatego piłkarz jest oburzonymi słowami Wojciecha Roszkowskiego, które zostały zawarte w książce dla młodzieży.

- Lansowany obecnie inkluzywny model rodziny zakłada tworzenie dowolnych grup ludzi czasem o tej samej płci, którzy będą przywodzić dzieci na świat w oderwaniu od naturalnego związku mężczyzny i kobiety, najchętniej w laboratorium. Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci? Państwo, które bierze pod swoje skrzydła tego rodzaju „produkcję”? - pisał Wojciech Roszkowski. Radosław Majdan jest oburzony.

Zobacz także:  Radosław Majdan wywołał kontrowersje filmikiem z synem. "Masakra! Zero szacunku do psa" [FOTO]

Radosław Majdan krytykuje podręcznik HiT i zapowiada, że nie ochrzci syna

Radosław Majdan w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” powiedział, że takie dzieci musiałyby się ukrywać, odczuwałyby nieustający strach, a także mogłyby być wyszydzane przez kolegów i koleżanki, których rodzice mają radykalne poglądy. Dla byłego piłkarza słowa profesora to kompletny brak wyobraźni.

- To było naprawdę obrzydliwe, dotykało nie tylko dzieci i ich rodziny, ale jak się okazało dużą część społeczeństwa. Na szczęście nauczyciele zapowiedzieli, że nie będą tego nauczać. Słowa o hodowli trudno skomentować – skwitował.

Radosław Majdan opowiedział, co przechodził wraz z żoną, kiedy starali się o dziecko metodą in vitro. Wiele prób nie doszło do skutku, a kiedy już się udało, oboje żyli w strachu o zarodek.

Redakcja poleca

- Ludzie nie rozumieją, jakie to są emocje. Lekarz, który powiedział nam o tym, że się udało, miał łzy w oczach. Myśmy sami przez to przechodziliśmy kilkakrotnie, wiele razy się nie udało. Mieliśmy sytuację, że zarodek się przyjął, ale okazało się, że nie jest na tyle silny, by przetrwał i by doszło do porodu. Gdy w końcu się udało, baliśmy się cieszyć – opowiadał Radosław Majdan w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.

Powiedział również, że czasami ma łzy w oczach na myśl, że 2-letni Henryk mógłby się nie urodzić. Radosław Majdan walczył i będzie walczyć z szykanowaniem ludzi, a zwłaszcza dzieci. Odniósł się też do słów księdza Franciszka Longchamps de Berier, którego zdaniem dzieci z in vitro mają „dotykową bruzdę, charakterystyczną dla pewnego zespołu wad genetycznych”.

- To jest tak absurdalne, to jest XIX w. Przez tego typu komentarze ludzie się odwracają od Kościoła. Odwrócili się w Irlandii, w Australii, odwrócą się i u nas. Na razie przez tego typu komentarze i my się odwróciliśmy od Kościoła, dlatego też nasz syn nie będzie ochrzczony. Gdy będzie dorosły, znając stanowisko Kościoła, sam zdecyduje, czy chce być częścią tej społeczności  - wytłumaczył Radosław Majdan.

RadioZET.pl/Przegladsportowy.onet.pl

####default####