Magda Mołek obrażona na ulicy. Dziennikarka spotkała się z wulgaryzmami. "Sp*******j"
Magda Mołek w rozmowie z Dorotą Wellman opowiedziała o bardzo przykrym doświadczeniu. W pozornie prozaicznej sytuacji została zrugana i obrażona przez obcego mężczyznę, który okazał się wyjątkowo wulgarny.

Magdalena Mołek to jedna z najpopularniejszych polskich dziennikarek, która może pochwalić się dużym doświadczeniem. Karierę rozpoczynała w telewizjach regionalnych, prowadziła między innymi "Fakty" w TVP Wrocław. Popularność przyniosła jej rola prowadzącej "Wydarzeń" w TVP Puls oraz gospodyni śniadaniowego formatu TVP "Kawa czy herbata?". W 2004 roku odeszła z telewizji publicznej i rozpoczęła współpracę z TVN, która uczyniła z niej gwiazdę. Prowadziła między innymi "Taniec z gwiazdami", była jedną ze współprowadzących " Dzień Dobry TVN" i "Miasta kobiet". W 2020 roku założyła kanał w serwisie YouTube.
Na swoim kanale Magda Mołek przeprowadza wywiady ze znanymi postaciami, a rozmowy zostały docenione przez internautów i cieszą się ogromną popularnością. Dziennikarka zaprosiła między innymi Dorotę Wellman, jedną z największych gwiazd TVN i niezwykle barwną postać. Jednak to sama Mołek podzieliła się opowieścią, która wywołała niemałe emocje wśród fanów.
Big Brother: mija 20 lat od premiery programu. Co teraz robią gwiazdy 1. edycji? [GALERIA]

Magda Mołek zaatakowana na ulicy. Dziennikarka została wulgarnie obrażona
Niestety, ludzie nie zawsze są dla siebie mili, nawet w prozaicznych sytuacjach. Dotkliwie przekonała się o tym Magda Mołek, która została publicznie obrażona.
- Wjeżdżałam w jednokierunkową ulicę i widziałam, że dwaj panowie pakowali auto. Trwało to minutę, trzy, cztery, pięć. Ja nie trąbiłam, nic nie mówiłam, ale pomyślałam, że wysiądę i zapytam, jak długo to jeszcze potrwa. Co usłyszałam po powiedzeniu: "Dzień dobry, przepraszam bardzo, jak długo to jeszcze potrwa? Czy mógłby pan przesunąć się w lewo, to wtedy przejadę" - relacjonowała.
Dorota Wellman podejrzewała, że Mołek została uznana za kretynkę, jednak mężczyzna był o wiele bardziej wulgarny.
- To byłby, powiedziałabym, Wersal. Usłyszałam tak: "Najwcześniej za 5 min, jak będę chciał". Następnie: "Spie*dalaj, nikt cię dzisiaj nie ru***ł" - opisała.
Trzeba przyznać, że sytuacja jest skandaliczna. Mamy nadzieję, że panu jest przykro i więcej nie zachowa się w ten sposób.