Magda Mołek opisała osobliwe zachowanie księdza podczas spowiedzi
Obserwuj w Google News

Magda Mołek opisała osobliwe zachowanie księdza podczas spowiedzi

2 min. czytania
29.11.2021 13:30
Zareaguj Reakcja

Magda Mołek w rozmowie z Adamem Nowakiem odniosła się do jednej ze spowiedzi, podczas której spotkała się z dość osobliwym zachowaniem księdza. Co takiego się wydarzyło?

Magda Mołek
fot. Viphoto/ East News

Magda Mołek jakiś czas temu informowała, że odeszła z kościoła katolickiego. Dziennikarka w rozmowie z Adamem Nowakiem przytoczyła sytuacje, podczas których ksiądz zachował się dziwnie. Pierwsza sytuacja dotyczyła śmierci jej taty. Wtedy dziennikarka musiała zmierzyć się z kościelnymi formalnościami. Ksiądz zapytał, czy jej tato popełnił samobójstwo.

Zobacz też:  Magda Mołek odcięła się od kościoła. "Nie chcę mieć do czynienia z takimi ludźmi"

 Magda Mołek opisała osobliwe zachowanie księdza podczas spowiedzi

 "W tym ogromie nieszczęścia jeszcze to się na nas zwaliło. (...) To jest taki moment, w którym myślisz sobie: Ok, po co mi taka wspólnota? Takie miejsce, w którym dokłada mi się cierpienia?" - powiedziała dziennikarka.

Tato Magdy Mołek miał zawał serca. 

"Mój tato miał 44 lata. Był wspaniałym, mądrym, cudownym i szalenie wierzącym człowiekiem. (...) Takiego człowieka ze świecą szukać. Był miłością życia mojej mamy. Zmarł nagle. Miał zawał serca w pracy, więc możesz sobie wyobrazić ciąg zdarzeń. Wychodzi z domu do pracy w poniedziałek rano i nie wraca. Ja byłam wtedy na wakacjach z przyjaciółmi" - powiedziała Mołek.

W rozmowie z Adamem Nowakiem dziennikarka przytoczyła też inną sytuację, która miała wpływ na jej niechęć do kościoła. Gdy była na pielgrzymce szkolnej w Częstochowie, poszła do spowiedzi. Wtedy ksiądz zachował się niewłaściwie.

 "Pamiętam swoje przerażenie. Musiałam kombinować, bo wiedziałam, że nie mam sobie nic do zarzucenia. Byłam normalnym dzieckiem, można się było ze mną dogadać. Wymyślałam jakieś pierdoły, żeby mieć cokolwiek do powiedzenia" - powiedziała Mołek i dodała:

"Mówię tę formułkę, a ksiądz mi przerywa i pyta, czy całowałam się z chłopakami. A mi szczęka opadła. Ja byłam bardzo wierząca. Biegałam na roraty, uwielbiałam różańce. To pytanie mnie wtedy zszokowało. Co myślałam wtedy? Miałam rodzaj poczucia winy, że jeśli on mnie o to pyta, to się w tym wieku po prostu robi. Poczułam się gorsza, bo ja tak nie robiłam. Klepałam dalej swoje formułki i nagle usłyszałam odgłosy chrapania. Zatkało mnie. On zasnął" - powiedziała gwiazda w rozmowie z Adamek Nowakiem.

####default####