Łukasz Płoszajski drwi ze współczesnych mężczyzn. "Na dietach, u kosmetyczek, u psychologów"
Łukasz Płoszajski z "Pierwszej miłości" opublikował post, w którym przyznał, że bawią go "faceci w spodniach rurkach i mokasynach z odsłoniętymi kostkami stóp". Komentarz do kontrowersyjnego wpisu wcale nie zabrzmiał łagodniej. Jak twierdzi Płoszajski, nastały czasy kryzysu męskości.

Łukasz Płoszajski to aktor znany przede wszystkim z roli Artura Kulczyckiego w serialu "Pierwsza miłość". Na co dzień związany jest z teatrem oraz widowiskowym show "Haker Umysłów", w którym występuje jako mentalista. W pandemii 43-letni gwiazdor "Pierwszej miłości" zdecydował się założyć własny biznes, który miał mu zapewnić dochody w trudnych dla kultury czasach. Jak widać aktor ceni sobie nie tylko przedsiębiorczość, ale także "męskie decyzje" i zdecydowanie w działaniu. Sądząc po jednym z jego ostatnich postów, daleko jest mu do obrazu wielu współczesnych mężczyzn, dotkniętych jego zdaniem kryzysem męskości. Świadczyć mają o tym m.in. specyficzne upodobania modowe.
Nic mnie bardziej ostatnio nie bawi niż faceci w spodniach rurkach i mokasynach z odsłoniętymi kostkami stóp. Facetowi może to przystoi, bo facetus po łacinie znaczy dowcipny i daleko mu do mężczyzny. Sorry chłopaki - stwierdził na Facebooku Płoszajski i nieopatrznie wywołał dyskusję w sieci.
Niestety komentarzem do swojego wyznania Płoszajski tylko dolał oliwy do ognia. Serialowy Artur powiedział m.in. jakimi cechami powinien według niego odznaczać się prawdziwy mężczyzna.
Łukasz Płoszajski o kryzysie męskości. Czego nie ceni u współczesnych mężczyzn?
Łukasz Płoszajski powiedział w rozmowie z Plejadą, że bardzo się ucieszył, gdy zobaczył w komentarzach na jednym z portali, że wiele kobiet popiera jego pogląd.
Jak widać nie każda moda wychodzi nam na dobre. Pęd za modą to potworna choroba naszych czasów, która w tym wypadku wzbudza prawdziwą śmieszność. I tu nie chodzi tylko o spodnie, buty i odsłonięte męskie kostki - podkreślił Płoszajski. Można bez problemu natrafić na filmy reklamowe mężczyzn, którzy przy pomocy korektorów zagęszczają sobie zarost w brodach. To jest dopiero kabaret wynikający ze wzorca, w który uwierzyli i któremu za wszelką cenę chcą sprostać - stwierdził, zastanawiając się, gdzie w tym wszystkim jest "indywidualność i prawdziwa męskość".
Aktor jednocześnie zaznacza, że nie ma nic do osób LGBT. - Ja przecież ich toleruję, gdyby było inaczej, zachowywałbym się agresywnie niczym narodowcy, którzy przejawiają przemoc np. wobec środowiska LGBT, któremu ja osobiście bardzo kibicuję - powiedział Plejadzie.
Dodał, że bynajmniej nie jest dla niego wzorem męskości "samiec alfa na sterydach". Cech prawdziwego mężczyzny upatrywałby raczej u panów z pokolenia jego babci.
Moja babcia powtarzała, że mężczyzna powinien być trochę ładniejszy od małpy i ja się z nią całkowicie zgadzam, ale moja babcia pochodziła ze szlacheckiej rodziny i z przedwojennej Polski. Kiedy popatrzymy na zdjęcia z tamtych czasów, nieważne czy są to ulice Warszawy, czy Łodzi gdzie się wychowałem, zobaczymy ludzi, którzy mają klasę i szyk. Dziś często mężczyźni wyglądają jakby za wszelką cenę chcieli, żeby wszyscy na nich patrzyli - stwierdził w rozmowie z Plejadą.
Prawdziwy mężczyzna to oczywiście nie tylko ubiór, ale przede wszystkim charakter. I takich można spotkać w przeróżnych środowiskach i wśród harleyowców i wśród sportowców, przedsiębiorców, dosłownie wszędzie - powiedział Płoszajski.
Zapytany o to, czy dzisiaj panuje kryzys męskości, przyznał, że widzi go na każdym kroku.
Proszę zwrócić uwagę, ilu mężczyzn dziś zakłada rodziny, czyli coś, co jest definicją męskiej odpowiedzialności, a ilu wystarcza towarzystwo kobiet, za które muszą płacić. Ilu mężczyzn odbywa służbę wojskową, a ilu mdleje na widok krwi? - zwraca uwagę gwiazdor "Pierwszej miłości". Mężczyźni na dietach, u kosmetyczek, u psychologów - konstatuje w wywiadzie.
Płoszajski zachęca, żeby spojrzeć prawdzie w oczy i "wrócić do korzeni", co jego zdaniem przysłuży się kondycji współczesnej męskości.
Aktorzy, którzy zmienili nazwiska. Jest ich naprawdę sporo
