Obserwuj w Google News

Królikowski tłumaczy się z walki sobowtórów Putina i Zełenskiego. Był w złym stanie psychicznym

Anna Skalik
2 min. czytania
06.09.2022 12:29
Zareaguj Reakcja

Antek Królikowski po dłuższej nieobecności na dobre powrócił do show-biznesu. Teraz najwyraźniej dojrzał do tego, by wyjaśnić swoim zawiedzionym fanom, o co tak naprawdę chodziło z walką sobowtórów Putina i Zełęskiego.

Antek Królikowski
fot. Instagram/@antek.królikowski/screen

Po kilkumiesięcznym urlopie od social mediów Antek Królikowski już na dobre powrócił do show-biznesu. Na początku kwietnia aktor poinformował, że usuwa się w cień, czego bezpośrednią przyczyną była katastrofa wizerunkowa, którą na siebie sprowadził licznymi skandalami, napiętą sytuacją z Joanną Opozdą, zdradzoną i porzuconą przez niego tuż przed porodem, a także zapowiedź gali MMA z udziałem sobowtórów Zełenskiego i Putina – tyleż szokująca, co absurdalna w dobie wojny Ukrainy z Rosją.

Po całkowitej nieobecności w mediach społecznościowych już latem Antek nieśmiało publikował pierwsze materiały, na których pokazywał m.in. otwarcie skweru imienia jego ojca – Pawła Królikowskiego. Wtedy jednak wciąż nie oglądaliśmy Antka we własnej osobie, choć plotkarskie media nieśmiało przypominały, że aktor jest, ma się dobrze i chętnie wychodzi na spacer z psem swojej kochanki.

Teraz Antek już definitywnie powrócił zarówno do show-biznesu, gdzie niedawno premierę miał film z jego udziałem, jak i do mediów społecznościowych, gdzie znowu regularnie zamieszcza posty.

Zobacz także: Rutkowski odpadł z „TzG”. Skomentował decyzję widzów. Zaskakujące, co postanowił

Królikowski pierwszy raz o walce sobowtórów Putina i Zełenskiego. Był w złym stanie psychicznym

Teraz przyszedł czas wyjaśnień. Królikowski najwyraźniej dojrzał do tego, by wyjaśnić swoim zawiedzionym fanom, o co tak naprawdę chodziło z walką sobowtórów. Aktor gościł w podcaście Wojewódzkiego i Kędzierskiego, gdzie wyznał, że katastrofa wizerunkowa, którą na siebie sprowadził, była wynikiem jego złego stanu psychicznego. Na całą sprawę złożyło się wiele różnych wydarzeń w jego życiu.

To był zły pomysł i zły moment. Jeśli mogę powiedzieć o czymkolwiek, czego żałuję w życiu (do niedawna zawsze powtarzałem ten slogan, że niczego), to tego żałuję, bo to się wszystko zbiegło bardzo niefortunnie w czasie. Troszkę ja to źle przedstawiłem, ale to też nie wszystko zależało ode mnie w pewnym momencie [...]. Ten pomysł okazał się nietrafiony – powiedział Antek, dodając, że „chciał dobrze, a wyszło jak zwykle”.

Redakcja poleca

Jak przekonuje, był wtedy w złym stanie psychicznym.

To się wiąże z ogólnie moim złym stanem wtedy psychicznym, kiedy świat mi się walił, a ja jednocześnie byłem w takim szczytowym momencie szaleństwa, które miało miejsce w moim życiu przez te dwa lata. Naprawdę wydawało mi się, że ten irracjonalny pomysł przyniesie coś dobrego – dodał.

Antek wyjaśnił także, na czym dokładnie owa walka miała wyglądać. Zamysł, jak się okazuje, był całkiem inny.

Naprawdę nie chciałem z tego nigdy robić walki. Miał to być performance, w którym oni grają w szachy. Chodziło o taką umowność, a jednocześnie alegoryczne pokonanie Putina – wyznał.

Potem Antek bardzo mocno uderzył się w pierś, przepraszając za całą sytuację.

Okropny czas, okropny pomysł, okropne miejsce. Przepraszam wszystkich, którzy poczuli się urażeni. Z rzeczy, które robiłem zawodowo, publicznie, to jest taka, której żałuje i się wstydzę. Uwierzcie, te miesiące wstydu też nie były dla łatwe. Naprawdę przepraszam – kajał się Antoni Królikowski.

Wybaczacie mu?

####default####