Antek Królikowski żali się na rzadkie kontakty z synem. „Chciałbym móc być prawdziwym ojcem”
Obserwuj w Google News

Antek Królikowski żali się na rzadkie kontakty z synem. „Chciałbym móc być prawdziwym ojcem”

2 min. czytania
17.08.2022 12:35
Zareaguj Reakcja

Antek Królikowski i Joanna Opozda na razie oczekują na wyznaczenie terminu rozprawy rozwodowej. Jak dowiedział się „Super Express”, dokumenty zostały złożone przez aktora. Jest zdeterminowany i chce zawalczyć o regularne oraz jednocześnie dłuższe widzenia się z synem, Vincentem.

Antek Królikowski
fot. screen Instagram antek.krolikowski

Antek Królikowski dopnie swego? O wszystkim zadecyduje sąd. Wiadomo na razie, że aktor nie chce orzekania o winie, jednak bardzo zależy mu na kontaktach z synem. Zawnioskował nawet o opiekę nad dzieckiem z miejscem zamieszkania przy Joannie Opoździe oraz zabezpieczeniem wizyt. Mama Vincenta zgodzi się na warunki byłego ukochanego?

Zobacz także:  Opozda kłamie i podrabia „dowody”? Królikowski odpiera zarzuty. „Jest mistrzynią Photoshopa”

Antek Królikowski chce częściej widywać się z synem

Jak podaje „Super Express”, aktor chce widywać Vincenta dwukrotnie w dni powszednie przez minimum trzy godziny, a co drugi weekend chciałby spędzać czas z dzieckiem przez siedem godzin. Nie tak dawno wyjawił, że chciałby nawet opieki naprzemiennej. Obecnie widuje się z synem przez godzinę tygodniowo – jeśli uda się zgrać terminy.

Antek Królikowski widuje się z synem w mieszkaniu Joanny Opozdy. Kiedy nie uda im się spotkać, pozostaje wideorozmowa. Jak zaznacza aktor w rozmowie z tabloidem, chciałby mieć możliwość być prawdziwym ojcem.

- Vini jest cudowny. Jestem wzruszony, patrząc w te jego ogromne błękitne oczy. Bardzo przeżywam każde spotkanie. Mały uroczo gaworzy i śmieje się, kiedy do niego mówię. Uwielbia, gdy czytam mu bajki i wpatruje te swoje mądre oczy w kolorowe obrazki. Chciałbym oczywiście częściej się z nim widzieć, chciałbym móc być prawdziwym ojcem i iść z nim na spacer, zmienić mu pieluchę i wstawać w nocy, żeby dać mu butelkę i patrzeć, jak zasypia. Ale w takich okolicznościach jest to nierealne... Zależy mi choć na namiastce tego – powiedział „Super Expressowi”.

Redakcja poleca

Mimo rzadkiego kontaktu Antek Królikowski mówi, że cieszy się z każdej chwili spędzonej z synem. Ma nadzieję, że sąd uzna jego wniosek i będzie mógł bardziej uczestniczyć w życiu chłopca.

- Niestety, na razie spotkania mogą odbywać się tylko w mieszkaniu Asi. Mam nadzieję, że niebawem nam też uda jednak na jakiś spacer wyskoczyć. Mały szuka bodźców jak każde dziecko, interesuje się kolorami, dźwiękami – a na spacerze miałby tego więcej niż w mieszkaniu. Mimo to cieszę się z każdej nawet jednej godziny tygodniowo spędzonej z synem i wierzę, że docelowo sąd zabezpieczy opiekę naprzemienną tak, abym mógł realnie uczestniczyć w jego życiu – opowiadał Antek Królikowski.

RadioZET.pl/Se.pl

####default####