Joanna Opozda była zastraszana przez kochankę Antka Królikowskiego? „Zniszczę ją”
Joanna Opozda 16 lipca upubliczniła kulisy afery związanej z Antkiem Królikowskim i chrzcinami synka, Vincenta. Aktorka odwołała uroczystość, ponieważ chciała zachować prywatność, a informacje miały wyciec do mediów. Poza tym rzekomo miał być zaproszony jej ojciec. Teraz wyjawiła, że miała być zastraszana przez kochankę Antka Królikowskiego.

Joanna Opozda po raz kolejny zabrała głos i wyjawiła szokujące fakty ze swojego życia, powiązane z Antkiem Królikowskim. Aktorka najpierw była zbulwersowana zachowaniem byłego partnera i jego brata – aktor wraz z matką pojawił się pod kościołem, a przyłapali ich paparazzi. Tego chciała uniknąć Joanna Opozda.
Nie chciała też widzieć na chrzcie swojego ojca, który nie tak dawno groził rodzinie bronią, a miał zostać zaproszony na uroczystość za jej plecami. Ten zdementował te doniesienia. Ujawniła też SMS-y, z których wynika, że dokładnie informowała Antka Królikowskiego o zmianie planów i ich powodzie. 17 lipca światło dzienne ujrzały wiadomości rzekomo wysyłane przez kochankę byłego partnera.
Zobacz także: Opozda odwołała chrzest, Królikowski ją oskarża. Ta pokazała szokujące SMS-y: „Zniszczyliście chrzciny”
Joanna Opozda była zastraszana przez kochankę Antka Królikowskiego
Joanna Opozda nie ma zbyt dobrych relacji z Antkiem Królikowskim i jego rodziną, co widać chociażby po aferze związanej z chrzcinami Vincenta. Teraz wyjawiła, że kiedy była w 9. miesiącu ciąży była zastraszana przez kochankę aktora.
- Przez 5 miesięcy milczałam. Zaciskałam zęby, chociaż z bólu miałam ochotę krzyczeć. Byłam zastraszana m.in. przez kochankę mojego męża, która pisała SMS-y, że zniszczy mnie ze swoją kancelarią prawniczą. Cytuję wiadomość, którą Izabela B. pisała do Antka: „Powiedz jej, że pracuje w dużej kancelarii i nie muszę się bać o klientów i jak będzie trzeba, postawimy do pionu ku*wa cały team, ale ją zniszczę”. Kiedy to czytałam byłam w 9. miesiącu ciąży. Z wiadomościami Izy poszłam na policję. Wszystko po cichu. Bez medialnego szumu – napisała Joanna Opozda na Instagramie.
Przyznała, że zrobiła to dla swojego synka. Musiała się też skupić na jego zdrowiu, kiedy poważnie zachorował. Milczenie przerwała, ponieważ coś w niej pękło, gdy musiała odwołać chrzest. Zaznaczyła też, że nie chce poruszać tematu swojego ojca.
- Prawdą natomiast jest, że Antek po tym jak mnie zdradził i porzucił w ciąży dla sąsiadki Izabeli, zaczął rozmawiać z moim ojcem. Panowie pogodzili się, wymienili telefonami, są ze sobą w kontakcie. Wygląda na to, że Antek zrobił to tylko po to, żeby mnie skrzywdzić. Jakby zdradza i porzucenie mnie na 10 dni przed porodem nie była wystarczającą krzywdą. […] Mój ojciec zaprosił Antka do hotelu na Madagaskar. Może dlatego Antek zaprosił go za moimi plecami na chrzest? - pisze Joanna Opozda.
Na koniec odniosła się także do wypowiedzi mamy Antka Królikowskiego, która w rozmowie z internautką przyznała, że alimenty nie zostały jeszcze zasądzone i syn płaci z własnej woli. Według Joanny Opozdy były partner nie wykonywał przelewów, więc wystąpiła do sądu. Ten przyznał jej rację, a sprawą ma aktualnie zajmować się komornik.
Polskie gwiazdy, które ujawniły, że doświadczyły przemocy [GALERIA]
