Obserwuj w Google News

Jednak skandal w TVP? Chodzi o Cichopek i Kurzajewskiego. „Przyszedł przykaz z góry”

2 min. czytania
14.10.2022 13:31
Zareaguj Reakcja

Zdawało się, że romans Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego został bardzo dobrze przyjęty na Woronicza, a inne osoby, zatrudnione w stacji, trzymają za nich kciuki. Jak czytamy w serwisie Pomponik, ma być wprost przeciwnie. Za kulisami ma aż huczeć od plotek i niezadowolenia.

Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski
fot. WOJCIECH STROZYK/REPORTER/EAST NEWS

Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski po ogłoszeniu swojego romansu spotkali się z wyjątkowo wyrozumiałym traktowaniem w TVP. Dowodem na to było oświadczenie stacji, z którego wynikało, że mimo zamieszania i negatywnego odbioru całej sytuacji wśród widzów, prezenterzy „ Pytania na śniadanie” mogą być spokojni o swoją pracę, bo między nimi nie ma zależności służbowych. Okazuje się jednak, że za kulisami na Woronicza wprost wrze. Jak ustalił Pomponik, wiele osób zatrudnionych w TVP jest bardzo niezadowolonych z rozwoju sytuacji. Mówią wprost o „nakazie z góry” i zauważają, że widać tu podwójne standardy.

Zobacz także: „Chłopaki do wzięcia”: widzowie zszokowani zachowaniem uczestnika

Jednak skandal w TVP? Chodzi o Cichopek i Kurzajewskiego. „Przyszedł przykaz z góry”

Jak czytamy na łamach Pomponika, za kulisami na Woronicza sprawa romansu Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego wcale nie wygląda tak różowo. Wielu pracowników stacji wyraża swoje niezadowolenie z powodu tego, że impresariat, który zazwyczaj nie jest tak wyrozumiały, jeżeli chodzi o skandale łączone z pracownikami stacji, w stosunku do prezenterów „PnŚ” zachował się bardzo łagodnie. Dla innych gwiazd telewizji jest to bardzo niezrozumiała sprawa.

Wszyscy spodziewali się, że dostaną jakąś naganę, a oni (mowa o kierownictwie "PnŚ" - przyp. aut.) jeszcze zdecydowali o łączeniu się na żywo i wyreżyserowanej radości z miłości tej dwójki – wyznał rozmówca Pomponika.

Redakcja poleca

Źródło, na które powołuje się serwis, ujawniło także, że w kuluarach huczy od plotek i niezadowolenia. Pracownicy oceniają, że cała sytuacja jest w stosunku do innych po prostu nie fair. Pojawiło się stwierdzenie, że niektórzy pracownicy czują presję, by pewne "niewygodne" fakty z życia ukrywać na wypadek problemów ze strony Impresariatu - a tu jednak, mimo skandalu, miał przyjść „przykaz z góry”, by Katarzynie Cichopek i Maciejowi Kurzajewskiemu wszyscy teraz kibicowali.

Ludzie z Impresariatu są przewrażliwieni na punkcie wizerunku wszystkich znanych twarzy i na porządku dziennym są telefony z prośbą o usunięcie nieodpowiedniego zdjęcia na Instagramie czy komentarza, który nie wpisuje się w linię stacji […]. Niektórzy czują presję, aby ukrywać pewne fakty ze swojego codziennego życia w obawie przed naganą i problemami. A tutaj wybucha skandal obyczajowy ze zdradą w tle i nagle wszyscy muszą robić dobrą minę do złej gry i jeszcze publicznie im „kibicować”, bo przyszedł przykaz z góry, że mają grać do jednej bramki – z żalem ujawnia źródło Pomponika.

Sonda Radia ZET
####default####