Obserwuj w Google News

Anna Karwan była bezdomna. Zamieszkała na Dworcu Centralnym

2 min. czytania
06.06.2022 07:56
Zareaguj Reakcja

Ania Karwan w wywiadzie z Żurnalistą przyznała, że przez pewien czas w swoim życiu była bezdomna. Zamieszkała na Dworcu Centralnym w Warszawie, ponieważ „nie miała dokąd pójść”. Doświadczenia z nastoletniego życia mocno wpłynęły na jej decyzję.

Ania Karwan
fot. ADAM JANKOWSKI/REPORTER/East News

Ania Karwan zyskała sławę dzięki udziale w programie „The Voice of Poland”. W finale zajęła drugie miejsce. Na tym samym miejscu zakończyła pierwszą edycję show „Mask Singer”. W 2019 roku wydała debiutancką płytę „Ania Karwan”, a już niedługo pojawi się jej kolejny krążek. Wiele osób mogło nie mieć pojęcia, że wokalistka odnosząca liczne sukcesy w pewnym momencie swojego życia kompletnie się załamała.

Zobacz także:  Ania Karwan opowiedziała o walce z depresją: "Cierpiałam na depresję kilkanaście lat"

Ania Karwan przez kilka miesięcy była bezdomna

Podczas wywiadu z Żurnalistą Ania Karwan została zapytana o swoje ulubione miejsce w Warszawie. Artystka odpowiedziała, że jest to Dworzec Centralny, ponieważ przez kilka miesięcy tam mieszkała.

- Miałam wydarzenie takie w życiu, które spowodowało, że za bardzo nie chciałam przyznać się w domu, co się stało i nie chciałam sprawić kłopotu, a nie miałam dokąd pójść. W związku z tym postanowiłam, że poradzę sobie tam, trochę w szkole, trochę w szatni i trochę u mojej przyjaciółki Pauliny Przybysz, którą kocham do dzisiaj całym sercem i która wiedziała o całej sytuacji, która się w moim życiu zdarzyła – opowiadała Ania Karwan.

Piosenkarka wspominała, że z czasem nauczyła się, gdzie są miejsca, w których jest bezpiecznie, a w które lepiej się nie zapuszczać. Radowało ją, kiedy znajdowała pieniądze, z którymi zawsze dzieliła się z pozostałymi mieszkańcami.

- Nauczyłam się na tym dworcu, gdzie jest miejsce, do którego można się zanurzyć bezpiecznie, a gdzie nie wolno wchodzić. A jak znajdziesz stówę na ulicy i są też mieszkańcy oprócz ciebie, to trzeba się tym po prostu podzielić – opowiadała artystka.

Redakcja poleca

Ania Karwan w jednej z rozmów z „Pomponikiem” przyznała, że w jej domu rodzinnym na porządku dziennym była przemoc. Ojciec lubił alkohol, a artystka doświadczała wyzwisk i awantur. Przez to, że jej rodzice nie mieli ślubu, była nazywana „bękartem”.

Jej mama, jak tylko mogła, starała się zapewnić dzieciom bezpieczeństwo. W następnych latach Ania Karwan musiała mierzyć się z depresją oraz z atakami paniki. W wieku 16 lat postanowiła, że wyprowadzi się z domu i ucieknie do Warszawy.

RadioZET.pl/Pomponik.pl

####default####