Obserwuj w Google News

"Sky Rojo": czy warto obejrzeć nowy serial twórców "Domu z papieru"? [RECENZJA]

2 min. czytania
19.03.2021 20:38
Zareaguj Reakcja

"Sky Rojo" to nowy serial Netflixa od twórców "Domu z papieru". Czy produkcja dorównała poprzednikowi? 

"Sky Rojo": czy warto obejrzeć nowy serial twórców "Domu z papieru"? [RECENZJA]
fot. TAMARA ARRANZ/ materiały prasowe Netflix

"Sky Rojo" to nowe dzieło Alexa Piny i Esther Martínez Lobato, twórców kultowego już "Domu z papieru". W zapowiedziach obiecywano nam ostrą jazdę bez trzymanki oraz ogromne pokłady adrenaliny i czarnego jak węgiel humoru. Czy obietnice te zostały spełnione? W pewnym sensie tak. Czy warto obejrzeć nowy serial twórców "Domu z papieru"? Niestety nie.

"Sky Rojo" - recenzja nowego serialu twórców "Domu z papieru"

"Sky Rojo" opowiada historię trzech prostytutek pracujących w przybytku o nazwie Las Novias. Coral, Wendy i Gina pewnego dnia dają nogę, a ich śladem ruszają zbiry na usługach alfonsa imieniem Romeo. Po drodze przydarza im się wiele niebezpiecznych (i iście nierealnych) przygód, które twórcy przeplatają ze scenami retrospekcji, mającymi na celu przybliżenie nam historii głównych bohaterek. 

"Sky Rojo" można określić mianem ubogiego kuzyna "Domu z papieru". Obie produkcje są do siebie podobne na wielu płaszczyznach, jednak to, co działało w "La Casa De Papel", tutaj zawodzi na całej linii. Historia Coral, Wendy i Gina to tylko klisza i stereotypy, bez żadnej wartości dodanej. Produkcja nie oferuje od siebie absolutnie nic, poza drętwymi żartami, banalną historią i totalnym brakiem realizmu, który chwilami wręcz obraża inteligencję widza. Wszystko to można by jeszcze wybaczyć, gdyby "Sky Rojo" było produkcją samoświadomą, pełniącą funkcję swojego rodzaju pastiszu. Nawet jeśli taki był pierwotny zamysł twórców, nie udało im się przenieść tego na ekran.

Redakcja poleca

Przechodząc do zalet serialu (bo takowe również istnieją) pochwalić należy tempo akcji oraz strefę audio-wizualną, która stoi na naprawdę wysokim poziomie. "Sky Rojo" ani na chwilę nie pozwala się nudzić, a historia (choć do granic możliwości sztampowa) na pewnym etapie wciąga. To jednak nie wystarczy, by nazwać nowe dziecko Alexa Piny i Esther Martínez Lobato serialem wartym obejrzenia. Osobiście nie mam nic przeciwko produkcjom, które należy "oglądać sercem, nie rozumem", jednak wszystko ma swoje granice. 

Reasumując, "Sky Rojo" to serial, który miał niemalże wszystko, by stać się kolejnym hitem na miarę "Domu z papieru". Tak się niestety nie stało. Jeśli zatem należycie do grona fanów "La Casa De Papel" i jesteście w stanie poświęcić kilka godzin swojego życia na absolutnie bezmyślną rozrywkę - "Sky Rojo" może was zadowolić. W przeciwnym wypadku radzę omijać serial szerokim łukiem.

Ocena: 3/10

Sonda Radia ZET
Redakcja poleca
####default####