Sandman: Neil Gaiman do krytyków obsady - "W d*pie mam Wasze jęczenie"
Obserwuj w Google News

Neil Gaiman do krytyków obsady "Sandmana": "W d*pie mam Wasze jęczenie"

2 min. czytania
01.06.2021 16:41
Zareaguj Reakcja

Neil Gaiman, twórca "Sandmana", ostro odpowiedział wszystkim, których oburzył casting serialu Netflixa opartego na jego kultowej powieści graficznej. "W d*upie mam jęczenie osób, które nie zrozumiały albo nie czytały Sandmana" - napisał na swoim Twitterze.

Neil Gaiman
fot. Sasha Haagensen/Getty AFP/East News

Neil Gaiman to postać kultowa, podobnie jak jego dzieła, wśród których jednym z najważniejszych jest właśnie "Sandman". Powieść graficzna publikowana oryginalnie w latach 1989-1996 dotychczas nie doczekała się ekranizacji, choć już wielu twórców filmowych ostrzyło sobie na nią zęby. Zielone światło dostał dopiero Netflix, który już niebawem zaprezentuje światu serial na podstawie słynnego komiksu Gaimana. Sam autor jest jednym z producentów wykonawczych projektu. Nie dziwi więc, że kiedy pojawiły się głosy, że Gaiman nie dba o ekranizację swojego dzieła, autor, delikatnie mówiąc, trochę się zdenerwował.

Sonda Radia ZET

Neil Gaiman odpowiada krytykom obsady "Sandmana": "W d*pie mam Wasze jęczenie"

Z końcem maja 2021 Netflix ogłosił pełną listę obsady "Sandmana", dopełniając tę, na której znajdowali się już Tom Sturridge jako Morfeusz/Sen, Gwendolyn Christie (Lucyfer), Sanjeev Bhaskar i Asim Chaudhry (Kain i Abel), Charles Dance (Roderick Burgess), Vivienne Acheampong (Lucienne) i Boyd Holbrook (Koryntianin). Wśród 12 nowych gwiazd serialu pojawili się Mason Alexander Park (Pożądanie) i Kirby Howell-Baptiste (Śmierć). I jak to zwykle bywa w przypadkach, kiedy casting nie składa się z samych białych, heteronormatywnych osób, pojawiły się głosy oburzenia. 

Członkowie obsady serialu
fot. Członkowie obsady serialu "Sandman" ogłoszeni 26 maja 2021/materiały prasowe Netflix
Redakcja poleca

Krytycy wizji Netflixa, showrunnera Allana Heinberga, a także producentów, wśród których jest sam Gaiman, zarzucili twórcom serialu fakt, że do roli Śmierci została wybrana czarnoskóra aktorka, a do roli Pożądania osoba niebinarna. Co więcej, uznali oni, że przyczyn takich decyzji castingowych należy szukać w tym, że Gaiman niedostatecznie interesował się obsadą produkcji na podstawie "Sandmana". Autor komiksu postanowił postawić sprawę jasno i, nie przebierając w słowach, odpowiedział wszystkim oburzonym "fanom" na Twitterze:

W ch*j mnie obchodzi to dzieło. Spędziłem 30 lat na skutecznym zwalczaniu złych ekranizacji Sandmana. W d*pie mam natomiast ludzi, którzy nie zrozumieli/nie czytali Sandmana i teraz jęczą na temat niebinarnego Pożądania albo tego, że Śmierć jest niedostatecznie biała. Obejrzyjcie serial, zdecydujcie się. - Neil Gaiman

Gaiman odpowiedział też na wiele innych tweetów osób, które znają materiał źródłowy i - podobnie jak on - były zaskoczone oburzeniem, jakie wywołało zatrudnienie osoby niebinarnej do roli Pożądania:

- Czekaj... ludzie świrują, że Pożądanie jest niebinarne? TO Pożądanie?

- Dokładnie tak.

"Sandman" - Kiedy premiera serialu na Netflix?

Zdjęcia do serialu rozpoczęły się już w październiku 2020 w Wielkiej Brytanii, jednak końca prac nadal nie widać. "Sandman" zapowiadany jest jako jedna z najdroższych produkcji w historii Netflixa, fani muszą więc uzbroić się w cierpliwość, licząc na to, że zostanie ona sowicie wynagrodzona efektami. Póki co nie wiadomo jednak, kiedy się ich spodziewać. Oficjalna data premiery serialu wciąż nie została ogłoszona. 

RadioZET.pl/Twitter/Netflix

Redakcja poleca
####default####