Obserwuj w Google News

M jak miłość: Ilona Łepkowska surowo o serialu. Nadchodzi koniec kultowej telenoweli?

2 min. czytania
06.11.2020 12:34
Zareaguj Reakcja

Ilona Łepkowska była scenarzystką "M jak miłość" i współtwórczynią wielkiego sukcesu telenoweli. Choć serial przetrwał na antenie 20 lat, jej zdaniem powinien był zakończyć się już dawno temu. 

Ilona Łepkowska
fot. Artur Zawadzki/REPORTER/EAST NEWS

Ilona Łepkowska nie bez powodu nazywana jest królową polskich seriali. To ona stoi za sukcesem takich hitów jak "M jak miłość", "Barwy szczęścia", "Klan" czy "Na dobre i na złe". Ponadto stworzyła scenariusze wielu kasowych komedii takich jak "Och, Karol", "Och, Karol 2", "Komedia małżeńska", "Nigdy w życiu!", "Nie kłam, kochanie", "Jeszcze raz" czy seria "Kogel-mogel". Łepkowska poza pisaniem scenariuszy zajmuje się produkcją filmową i telewizyjną oraz często pełni funkcję kierownika literackiego.

W bogatym dorobku scenarzystki bez wątpienia ważne miejsce zajmuje serial "M jak miłość". Dokładnie 4 listopada 2020 roku telenowela Dwójki obchodziła dwudziestolecie istnienia na antenie. W tym czasie "Emka" biła rekordy oglądalności. Twórcy byli trzykrotnie nagrodzeni Telekamerą w kategorii "Najlepszy serial" i otrzymali Platynową Telekamerę. Widzowie kochali wątki związane z rodziną Mostowiaków oraz samych bohaterów. Z trudem przyszło im pożegnać Witolda Pyrkosza oraz czołowe gwiazdy m.in. Małgorzatę Kożuchowską, Kacpra Kuszewskiego i Joannę Koroniewską. 

"M jak Miłość": Marek Mostowiak wróci do Grabiny? Jest komentarz producentów

M jak miłość: Ilona Łepkowska jest za skończeniem serialu?

Niestety z biegiem lat widzom coraz mniej podobają się pomysły scenarzystów. Niedawno skrytykowali oni wątek Kingi i Piotrka za sztuczne podtrzymywanie akcji. Również Ilona Łepkowska, która tworzyła scenariusz "M jak miłość" w latach 2000-2007, niezbyt pochlebnie wypowiada się o swoim serialowym "dziecku". W 20. urodziny telenoweli była scenarzystka dała do zrozumienia, że "Emka" powinna zostać zakończona już dawno temu.

Ja każdy z seriali, który zaczynałam, kończyłabym najdalej po czterech, pięciu latach. Tylko nie dawało się ich skończyć po takim czasie, ponieważ były zbyt dużym sukcesem. W przypadku "M jak miłość" jest dylemat z tym, że coś idzie dobrze, publiczność to lubi, producent, wiadomo, zarabia na tym pieniądze, tak jak cała ekipa, stacja i nadal jest to najpopularniejszy serial w TVP. Ciężko jest powiedzieć: "zabieramy swoje zabawki i wychodzimy stąd". Jako autorka, jako scenarzystka kończyłabym wszystko. Dlatego ja zaczynałam seriale i odchodziłam - powiedziała w rozmowie z "Faktem". 

Łepkowska wspomniała także o odejściu Małgorzaty Kożuchowskiej, której bohaterka, Hanka Mostowiak, poniosła tragiczną śmierć w kartonach. Słynny moment do dzisiaj jest obśmiewany przez widzów, a nawet przez samą Małgorzatę Kożuchowską. Łepkowska również uważa scenę za niefortunną, bardziej jednak nie podoba jej się zachowanie głównej gwiazdy. 

O odejściu Małgorzaty Kożuchowskiej dowiedziałam się z internetu. Zadzwoniła do mnie później w tym samym dniu. Mówi do mnie: "Ilona, pewnie już wiesz". Odpowiedziałam, że wiem, ale problem w tym, że nie od niej bezpośrednio. To było najbardziej bolesne - wyznała scenarzystka.

Przypomnijmy, że przed paroma miesiącami  Ilona Łepkowska krytycznie wypowiedziała się o fabule nowego "M jak miłość" i wytknęła błędy, jakie jej zdaniem popełniają obecni scenarzyści. 

Zobacz także:  10 ciekawostek o "M jak miłość". Tego możecie nie wiedzieć o tym popularnym serialu

Sonda Radia ZET
####default####