Kiedy byłam mała, bardzo chciałam zostać Matką Boską, ale zostałam dziennikarką. I myślę, że los faktycznie wybrał mi zdecydowanie lepszą rolę. Jeśli mówię, że nie lubię swojej pracy, to kłamię. Oczywiście staram się nie kłamać, bo to nieładnie, ale kiedy jestem głodna, to bywam niemiła. Po całym dniu klikania w literki zajmuję się moją adoptowaną psią córką – Koko. Podlewam też moje rośliny, znoszę do domu kolejne doniczki, dużo gotuję, słucham głośno muzyki, kocham sprzątać i często zdecydowanie za dużo gadam. I jest wspaniale.