Obserwuj w Google News

Podejrzane znalezisko w łazience Aarona Cartera. To mogła być przyczyna jego śmierci

1 min. czytania
08.11.2022 09:35
Zareaguj Reakcja

Aaron Carter nie żyje. W łazience wokalisty doszło do podejrzanego odkrycia. Policja nie wyklucza, że dotarła do przyczyny śmierci 34-latka.

Aaron Carter
fot. Backgrid/East News

Aaron Carter, brat wokalisty Backstreet Boys, Nicka Cartera zmarł w wieku zaledwie 34 lat. Informacja o śmierci piosenkarza obiegła świat 5 listopada. Artysta zmagał się z problemami psychicznymi i uzależnieniami.

Aaron Carter został znaleziony martwy w wieku 34 lat

Śmierć młodego mężczyzny wstrząsnęła światem. Znani artyści pożegnali muzyka, wszyscy zastanawiają się, czy tragedii dało się zapobiec. Nick Carter w swoim oświadczeniu podkreślił, że jego brat nie miał łatwego życia i zmagał się z wieloma problemami, teraz zaznał spokoju.

Redakcja poleca

34-latek został znaleziony przez opiekunkę domu w wannie w posiadłości w Kalifornii. Policja ustala, jaka była bezpośrednia przyczyna śmierci artysty. Jak donosi portal Page Six, mundurowi znaleźli pewien trop.

Aaron Carter nie żyje. To mogła być przyczyna jego śmierci

Funkcjonariusze trafili na miejscu zdarzenia na puszki ze sprężonym powietrzem, a także sporo opakowań po lekach na receptę. Nadużywanie leków wziewnych i sprężonego powietrza jest niebezpieczne dla organizmu. Może ono prowadzić do trwałych uszkodzeń w mózgu.

Jak czytamy na portalu Onet, American Addiction Centers informuje, że wziewanie środków chemicznych może doprowadzić do drgawek, zatrzymania akcji serca i śpiączki. Każdy z tych objawów może wystąpić już po pierwszym kontakcie z substancjami. Z kolei zaleganie toksycznych oparów w płucach, może skutkować uduszeniem.

Sonda Radia ZET

RadioZET.pl/Onet/Page Six

####default####