Margaret Urlich nie żyje. Piosenkarka zmarła po ponad dwóch latach walki z rakiem

Margaret Urlich nie żyje. Słynna nowozelandzka wokalistka, która cieszyła się popularnością również poza granicami Nowej Zelandii, zmarła w poniedziałek w wieku 57 lat. Od ponad dwóch latach zmagała się z rakiem.

Redakcja poleca

Piotr Szkudelski nie żyje. Perkusista Perfectu miał 66 lat

Jaimie Branch nie żyje. Artystka miała zaledwie 39 lat

Margaret Urlich nie żyje. Piosenkarka zmarła w wieku 57 lat po ponad 2 latach walki z rakiem

O śmierci Margaret Urlich poinformowała rodzina artystki w oficjalnym oświadczeniu. Jak ujawnili bliscy, piosenkarka odeszła w swoim domu w Australii, gdzie mieszkała od wielu lat.

– Z ogromnym smutkiem informujemy, że Margaret zmarła spokojnie w otoczeniu swojej rodziny po dwuipółletniej dzielnej walce z rakiem. Margaret jest uwielbianą, wielokrotnie nagradzaną członkinią australijskiego i nowozelandzkiego przemysłu muzycznego, która podbiła serca słuchaczy na całym świecie jako utalentowana piosenkarka o wyjątkowym głosie i poczuciu stylu – pisze rodzina.

Margaret Urlich rozpoczęła swoją karierę w latach osiemdziesiątych jako członkini zespołu Peking Man. Później dołączyła do girlsbandu When the Cat's Away, z którym wydała wielki przebój „Melting Pot”. Grupa na stałe zapisała się w historii nowozelandzkiej muzyki i została wpisana do tamtejszej alei sław.

– Była prawdziwym i rzadkim talentem. Rozświetlała każde pomieszczenie, a jeśli byłeś z nią na scenie, to musiałeś jeszcze bardziej się postarać. Była wyjątkowo utalentowaną osobą. Zawsze będę za nią tęsknić – powiedziała gazecie "Stuff" Diane Swann, koleżanka z zespołu When the Cat's Away,

Nowozelandka zadebiutowała solowo w 1989 roku albumem „Safety in Numbers”, który odniósł ogromny sukces komercyjny. Nagrała m.in. hit „Escaping”, a także znalazła się gościnnie w wielkim przeboju „The Horses” Daryl Braithwaite. Była laureatka wielu nagród, m.in. New Zealand Music Awards.

RadioZET.pl/theguardian.com