Tomasz Stockinger rozstał się z partnerką. "Na mnie i na Kasię nadeszła pora"

Łucja Siennicka

2 min. czytania

25.11.2022 10:27

Podziel się

Udostępnij przez:

Zareaguj Reakcja

Tomasz Stockinger niedawno dołączył do grona singli. Aktor wyznał, że rozstał się z dotychczasową partnerką, choć odmówił dzielenia się z mediami szczegółami na ten temat.

Tomasz Stockinger rozstał się z partnerką. "Na mnie i na Kasię nadeszła pora"

Tomasz Stockinger niechętnie opowiada o swoim życiu prywatnym. Wiadomo jednak, że ma za sobą kilka nieudanych związków. Lista jego byłych partnerek teraz powiększyła się o kolejne imię.

Zobacz także: Robert Stockinger znika z „Dzień dobry TVN”. Fani załamani

Tomasz Stockinger rozstał się z partnerką

Znany z roli doktora Lubicza z "Klanu", Tomasz Stockinger do niedawna cieszył się szczęściem u boku swojej partnerki, Katarzyny. Jak donosi serwis Sprawdzone.pl, była ona jedną z nielicznych kobiet, z którymi aktor zdecydował się pokazać publicznie.

Niestety nic, co dobre, nie trwa wiecznie. Według ustaleń dziennikarzy tygodnika "Na Żywo" wybranka Stockigera jakiś czas temu zaczęła zmagać się z problemami zdrowotnymi. W tym trudnym dla niej okresie aktor był dla niej oparciem. Jednak w końcu para zdecydowała się na rozstanie. Mimo to gwiazdor "Klanu" zapewnia, że wciąż stara się wspierać Katarzynę.

— Jesteśmy w stałym kontakcie, esemesujemy, Kasia jest cierpiąca. Walka i terapia trwała ponad pół roku, wiedziałem o chorobie, były metody leczenia różne i okazało się, że trzeba iść pod skalpel. Nie wiem, skąd biorę siły na to wszystko, sam miałem poważną operację dwa i pół roku temu. Pomagam, ile mogę — mówił w rozmowie z "Na Żywo".

Tygodnik dotarł do informatora, który twierdził, że jego słowa są dalekie od prawdy.

— Kasia w swoich problemach nie ma wsparcia Tomasza. Na szczęście jest już po operacji i powoli dochodzi do siebie. Pomagają jej przyjaciele, na ukochanego nie może liczyć — twierdził informator "Na Żywo" (za: sprawdzone.pl).

Jak jest naprawdę? Tego zapewne nigdy się nie dowiemy.

Redakcja poleca