Obserwuj w Google News

Smaszcz wywleka brudy na Kurzajewskiego. "Chcieli się pozbyć go z TVP"

3 min. czytania
22.11.2022 13:55
Zareaguj Reakcja

Paulina Smaszcz postanowiła odnieść się do ostatnich zarzutów byłego męża, który zgłosił ją na policję z powodu naruszenia miru domowego. „Kobieta petarda” nie tylko przedstawiła zupełnie inną wersję wydarzeń, ale również wbiła szpilę Kurzajewskiemu – przyznała, że musiała niejednokrotnie ratować jego pozycję zawodową. „Zawiódł całą rodzinę” – ogłosiła.

Paulina Smaszcz i Maciej Kurzajewski
fot. Tadeusz Wypych/Artur Zawadzki/East News

Medialny konflikt między Pauliną Smaszcz a Maciejem Kurzajewskim i jego nową partnerką Katarzyną Cichopek trwa w najlepsze. Najpierw dziennikarka zmusiła celebrytów do związkowego coming-outu, a następnie wylała na nich morze pomyj, oskarżając parę prezenterów „Pytania na śniadanie” o oszukiwanie widzów. Wydawało się, że burza medialna powoli ustaje, ponieważ nowy „power couple” Telewizji Polskiej stara się odciąć od rozgoryczonej „kobiety petardy”.

Zobacz także:  Cichopek i Kurzajewski są zmęczeni aferą ze Smaszcz. „Tracą na tym dzieci”

Paulina Smaszcz ostro o Macieju Kurzajewskim: „Nie posiadał nic”

Głośny zatarg ponownie zaognił się w momencie, gdy Paulina Smaszcz kolejny raz zaszokowała media – była żona Macieja Kurzajewskiego, poinformowała na Instagramie o złym stanie psa Bono, którego prezenter miał się wcześniej pozbyć, oddając zwierzę w obce ręce. Na opublikowanym przez celebrytkę nagraniu widać dom, w którym mieszka obecnie matka nowego partnera Katarzyny Cichopek.

Jak się okazało, kolejna prowokacja Smaszcz przelała czarę goryczy, a jej eksmałżonek o jej najściu powiadomił organy ściągania. Co na to sama zainteresowana?

Na posesji domu Macieja Kurzajewskiego byłam tylko raz, na prośbę moich synów, by sprawdzić, czy pies Bono po wydaniu go przez Macieja wrócił jednak do domu. Mam na to świadków, którzy psa Maćkowi zwrócili na jego prośbę, po naszej rodzinnej interwencji. Z moją byłą teściową rozmawiałam bardzo miło i przyjaźnie

 – oznajmiła w oświadczeniu dla serwisu se.pl.

Redakcja poleca

To jednak nie wszystko, co miała do przekazania „kobieta petarda”. Gwiazda nie odmówiła sobie kolejnego wbicia szpili Kurzajewskiemu, informując media o niewygodnej przeszłości prezentera TVP.

- Wielokrotnie stawałam w obronie Macieja w jego życiu zawodowym, ratując jego pozycję zawodową, którą mógł stracić, pisząc oświadczenia, mówiąc o nim dobrze, rozmawiając z jego ówczesnymi szefami, którzy chcieli się pozbyć go z TVP. Teraz już czas stanąć wyłącznie w obronie prawdy i zawalczyć, by moi synowie otrzymali to, na co zapracowałam przez wiele lat, bo pracuję ciężko od 16-go roku życia, a mój były mąż, wiążąc się ze mną, nie posiadał nic. Zajmował się rozstawieniem obrazów – napisała ostro Smaszcz.

Dziennikarka dodała również, że były mąż sprawił ogromny zawód nie tylko jej, ale również wspólnym bliskim zwaśnionej pary.

Przez ostatnie miesiące pod kątem życia i prawa obowiązującego w Polsce, okazał się osobą, której w ogóle nie znam. Zawiódł całą rodzinę i naszych przyjaciół. Nikt mu już nie wierzy. Pozostał mu tylko ten wykreowany wizerunek uśmiechniętego kłamczucha, w którym nie ma za grosz uczciwości i tego Maćka, którego żoną byłam 23 lata. Wybaczam zło mi wyrządzone, ale nigdy go nie zapomnę

– w gorzkich słowach podsumowała swój obecny stosunek do prezentera.

Myślicie, że Maciej Kurzajewski słusznie zgłosił Paulinę Smaszcz na policję?

RadioZet.pl/se.pl

Sonda Radia ZET
####default####