Matka córki Rzeźniczaka miażdży go po ślubie. "Skrzywdził synka, krzywdzi córkę"

Jakub Rzeźniczak wziął ślub z Pauliną Nowicką. Para pobrała się w Mimami zaledwie cztery miesiące po śmierci syna piłkarza i Magdaleny Stępień, Oliwiera. Zdaniem wielu internautów to o wiele za wcześnie. Na Rzeźniczaka i Nowicką lecą gromy, że nie uszanowali żałoby. Gorzko o zachowaniu gwiazdora Wisły Płock wypowiedziała się także Ewelina Taraszkiewicz, matka nieślubnej córki Jakuba Rzeźniczaka, Inez. 

Redakcja poleca

Magdalena Stępień o powrocie na ścianki: „To jest terapia”

Magda Stępień skomentowała ślub Jakuba Rzeźniczaka. Mocne słowa

Ślub Jakuba Rzeźniczaka. Ewelina Taraszkiewicz ostro o piłkarzu

Jakub Rzeźniczak nie chciał wychowywać córki z Eweliną Taraszkiewicz, którą poznał kilka lat temu. Wybrał małżeństwo z modelką Edytą Zając, ale to wkrótce się rozpadło. Gdy piłkarz rozstał się z ciężarną Magdaleną Stępień, a następnie okazało się, że synek sportowca jest poważnie chory, Ewelina starała się wspierać załamaną mamę Oliwiera. Do dziś kilkuletnia Inez przyjaźni się z Magdą i to ją uważa za swoją "ciocię". Nowej partnerki ojca dziewczynka jeszcze nie poznała, bo jak zdradza Ewelina Taraszkiewicz, Rzeźniczak i Nowicka nie byli zainteresowani kontaktem. 

Piłkarz ma sądownie uregulowane spotkania z córką, ale według Taraszkiewicz w ogóle z nich nie korzysta. - Do tej pory udało mu się pojawić aż raz. Zawsze miał wymówkę, ma mecze, treningi, podróże zagraniczne, potem tłumaczył się chorobą Oliwierka, a potem żałobą - wyznała w rozmowie z JastrząbPost mama Inez. 

Ewelina Taraszkiewicz powiedziała w wywiadzie, że obecnie w sądzie toczą się postępowania o pozbawienie Rzeźniczaka władzy rodzicielskiej i o wyegzekwowanie na nim ustalonych wizyt u córki. Matka Inez stwierdziła, że piłkarz zaczął rzadziej widywać się z dzieckiem odkąd poznał Paulinę Nowicką. - Skrzywdził synka i krzywdzi córkę, ale z tego w przyszłości ona go rozliczy - podsumowała gorzko Ewelina Taraszkiewicz.

Zapytana o ślub, ironicznie odparła, że gratuluje "Paulusi" i życzy jej, żeby małżeństwo z Rzeźniczakiem trwało dłużej niż jego ostatnie związki, "bo historia lubi się powtarzać". - Natomiast tobie "Kubulku", z całego serca, szczerze, życzę tak dużo szczęścia i dobra, ile zaznały od ciebie twoje dzieci - docięła piłkarzowi w rozmowie z JasrząbPost Ewelina Taraszkiewicz. 

Dodała, że trudno jej szczerze gratulować Jakubowi, bo rodzic, który tak traktuje swoje dzieci, "nie zasługuje na szczęście, a na społeczne potępienie". Nie przyjmuje też tłumaczenia, że piłkarz, jak każdy człowiek, mógł popełnić błąd. - Ale gdy robi to raz, drugi trzeci i dalej nie widzi w tym nic złego, a przedstawia się jako ofiarę, to mnie nie przekonuje - podsumowuje Ewelina Taraszkiewicz.