Kamila z "Rolnika" skarży się na swoją pracę. Zaskakujące wyznanie
Kamila Boś z 8. edycji "Rolnik szuka żony" prowadzi hodowlę pieczarek. Zapewnia jednak, że nie jest to lekki kawałek chleba. Uczestniczka miłosnego show TVP podzieliła się z fanami szczerym wyznaniem na temat swojej pracy. Co powiedziała?

Kamila Boś zdobyła sympatię widzów 8. edycji "Rolnik szuka żony". Popularność umożliwiła jej rozpoczęcie kariery influencerki. Dziś na Instagramie obserwuje ją ponad 160 tysięcy osób i chociaż sława ma swoje dobre strony, Boś przekonała się, że złe także istnieją.
Po udziale w miłosnym show TVP Kamila Boś stała się obiektem westchnień wielu mężczyzn. Część jej adoratorów była na tyle zdesperowana, by ją poznać, że wybierała się w odwiedziny. Mężczyźni pukali do jej drzwi i nachodzili ją na gospodarstwie, a to sprawiało, że Kamila przestała czuć się komfortowo.
Jeden na przykład mówił, że okej, chciałby mnie poznać, chciałby się ze mną spotykać. A jeden był taki przypadek, że pan przyjechał z daleka do mnie. Przyszedł na pieczarkarnię i mówi do mnie, że ma przesyłkę. Ja mówię: "Jaką przesyłkę?". On: "A ja nic nie wiem, ja jestem tylko kurierem". (...) Otworzyłam list, a to był ten chłopak, który właśnie odjechał
Mimo to Boś nie zraziła się do działalności w mediach i wciąż rozwija się w roli influencerki. Niedawno postanowiła podzielić się z fanami szczegółami dotyczącymi jej zajęcia. Okazuje się, że nie tylko popularność ma swoje mroczne strony. Praca w hodowli pieczarek także potrafi dać w kość...
Zobacz także: "Rolnik szuka żony": program TVP zmienił życie uczestniczki w koszmar
Rolnik szuka żony. Kamila Boś powiedziała prawdę o swojej pracy
Kamila Boś sięgnęła po Instagrama, by opowiedzieć swoim fanom o pracy na gospodarstwie. Wygląda na to, że hodowla pieczarek jest o bardzo wymagającym zajęciem. Zwłaszcza wtedy, gdy dzieją się rzeczy, których nie dało się przewidzieć.
Chcę wam pokazać, że z pieczarkami są różne problemy. W niedzielę była delikatna awaria i przyszłam w piżamie. Nie jest to kraina mlekiem i miodem płynąca
Przy okazji dodała, że zdarza jej się zaniedbywać Instagrama przez zmęczenie. Trzeba jednak przyznać, że i tak radzi sobie całkiem nieźle. Liczba jej followersów wciąż rośnie i nic nie zapowiada, by wkrótce miało się to skończyć. Miejmy nadzieję, że Kamila sprosta wszystkim wyzwaniom, jakie postawiła przed nią praca.
Źródła: RadioZET.pl/Instagram: @kamila.bos