Robert Gawliński ostro o prawicy. „Gdy patrzę na PiS to ch*j mnie strzela”
Obserwuj w Google News

Robert Gawliński ostro o prawicy. „Gdy patrzę na PiS to ch*j mnie strzela”

2 min. czytania
26.09.2022 13:05
Zareaguj Reakcja

Robert Gawliński udzielił niezwykle szczerego wywiadu portalowi „NaTemat”. W rozmowie z Klaudią Szarowską opowiadał nie tylko o swojej młodości, muzycznych planach, ale też ostro odniósł się do partii rządzącej. Poruszył temat praw kobiet.

Robert Gawliński Jarosław Kaczyński
fot. Artur Zawadzki/REPORTER/East News, Maciej Witkowski/REPORTER/East News

Robert Gawliński w wywiadzie przyznał, że ma nadzieję na nadejście zmian w Polsce – ważniejsze od „naszego seksu” są według muzyka gospodarka czy ekonomia. Wściekł się na PiS i ograniczanie praw kobiet. Piosenkarz zaznacza jednocześnie, że nie ma nic do Kościoła i zna wielu świetnych księży.

Zobacz także:  Robert Gawliński ostro o artystach występujących w TVP. „Trzeba mieć kręgosłup moralny”

Robert Gawliński dosadnie o partii rządzącej

- Gdy patrzę na PiS, na całą tę prawicową załogę i to ich myślenie, to ch*j mnie strzela! Po pierwsze, nie może tak być, że jakaś średniowieczna doktryna zabrania kobietom żyć tak, jak chcą. One nie są w klasztorze, nie są własnością mężczyzn – powiedział Robert Gawliński w rozmowie z „NaTemat”.

- Moralność ma wiele aspektów, ale mówienie kobietom czy mają prawo do aborcji, czy nie, jest już bezczelne. Zwykłe chamstwo. Tak to się może zachowywać jakiś prymitywny osobnik, który nigdy nie miał dostępu do oświaty, książek, szkoły, a nie polityk czy profesor. Co ich to obchodzi? Po co oni sobie tym du*ę zawracają? Jak ktoś ma taki światopogląd, to znaczy, że jest idiotą – kontynuował piosenkarz.

Robert Gawliński przyznaje, że nie ma żadnych uprzedzeń do Kościoła i „prawdziwych kapłanów”. Zresztą wielu spotykał na swoich koncertach. Jednak bywają też i tacy duchowni, którzy potrafią obrazić się za jedno pytanie.

Redakcja poleca

- Nie mam nic do Kościoła i prawdziwych kapłanów. Wielu z nich przychodzi na nasze koncerty i często sobie rozmawiamy i jest wspaniale. Ja zawsze zadaję pytanie księdzu, który przychodzi na nasz koncert: „Czy jak on przyszedł, to od teraz jest na sali obecny Bóg?” No i się zaczyna... Jak ksiądz jest fajny, to sobie dyskutujemy, filozofujemy. A jak jest głupkiem, to się obraża i ja też już wiem, że można go olać – tłumaczył Robert Gawliński.

Muzyk zaznacza, że przeszkadzają mu również nierówne płace. Zauważa, że kobiety zajmujące te same stanowiska, co mężczyźni, zarabiają mniej. Zdaniem Roberta Gawlińskiego to dyskryminacja płciowa.

- Ale mam nadzieję, że się to zmieni, jak tylko ci panowie przestaną rządzić tym krajem. Może ktoś się wreszcie zajmie gospodarką, ekonomią, a nie naszym seksem? - pyta Robert Gawliński.

RadioZET.pl/NaTemat.pl

####default####