Obserwuj w Google News

Proces Gwyneth Paltrow. Aktorka przekupiła instruktora, by tuszował jej winę?

2 min. czytania
29.03.2023 19:09
Zareaguj Reakcja

Trwa ciąg dalszy procesu Gwyneth Paltrow. Aktorka miała potrącić mężczyznę i oddalić się z miejsca zdarzenia. Rzecz miała miejsce na stoku narciarskim, a poszkodowanym jest 76-letni Terry Sanderson, który doznał m.in. urazu mózgu. Zeznawał również instruktor narciarstwa – został przekupiony przez aktorkę, aby ukrywać jej winę?

Gwyneth Paltrow
fot. RICK BOWMER/AFP/East News

Gwyneth Paltrow miała wjechać w 76-latka w 2016 roku w Deer Valley Resort w Park City w stanie Utah. Aktorka z potężną siłą miała potrącić mężczyznę i uciec, nie udzielając pomocy. U 76-latka zdiagnozowano m.in. cztery złamane żebra i uraz mózgu. Terry Sanderson domaga się odszkodowania w wysokości 300 tys. dolarów (początkowo chciał aż 3 mln dolarów).

Zobacz także:  Gwyneth Paltrow zachęca do okadzania okrężnicy. Aktorka promuje kontrowersyjny zabieg

Z kolei Paltrow wniosła pozew wzajemny, domagając się odszkodowania w wysokości jedynie symbolicznego 1 dolara i pokrycia opłat prawnych. Obrońca aktorki tłumaczył w sądzie, że to poszkodowany jest winny kolizji oraz wyolbrzymił obrażenia, których doznał, chcąc się dorobić. Komisja narciarska miała też wykluczyć, ze wypadek był potrąceniem z ucieczką.

Jak wskazuje pozew wzajemny, poszkodowany tuż po kolizji miał zapewniać, że wszystko jest w porządku. Prawnicy aktorki wypunktowali też, że Sanderson przed wypadkiem miał udokumentowane aż 15 chorób. Teraz w sądzie zeznawał instruktor narciarski, który feralnego dnia uczył dzieci Gwyneth Paltrow jazdy na nartach. Czy dostał od aktorki pieniądze w zamian za tuszowanie jej winy?

Gwyneth Paltrow przekupiła instruktora narciarstwa?

Gwyneth Paltrow nie czuje się winna w sprawie. Aktorka podczas zeznań sądziła również, że na stoku padła ofiarą napaści seksualnej przez Sandersona. Jedną z pierwszych osób, która pojawiła się na miejscu zdarzenia, był Eric Christiansen – instruktor narciarstwa.

Miał usłyszeć wypadek, a następnie zastać aktorkę leżącą na mężczyźnie. Oboje byli przytomni. Terry Sanderson miał wyznać, że Paltrow po prostu się przed nim pojawiła. Instruktor jest też zdania, że to poszkodowany przepraszał aktorkę i uważa, że jest winny kolizji. 76-latek miał zajechać gwiazdę od tyłu, więc nie mogła widzieć narciarza.

Eric Christiansen zaprzeczał, jakoby miał kłamać w raporcie sporządzonym tuż po wypadku. Czy tuszował winę aktorki? Miała rzekomo wręczyć mu… „spory napiwek”. Instruktor powtarzał w sądzie, że „to niedorzeczne”. Pokusił się też o stwierdzenie, że raport byłby bardziej szczegółowy, gdyby miał świadomość, że sprawa trafi do sądu.

Redakcja poleca

Instruktor stanął też w oko w oko z innymi oskarżeniami. Zaprzeczył, że po kolizji miał krzyczeć na 76-latka i z góry obwiniać go o całą sytuację. Oddalał też od siebie oskarżenia, jakoby miał nie pomóc Sandersonowi. Tłumaczył, że zapytał, jak się czuje, pomógł wstać i zdjął narty.

- Deer Valley traktuje swoich gości bardzo poważnie, a jeśli instruktor wdaje się w konfrontację z klientem, nie wytrwa tam długo. Jestem uprzejmy dla każdego i byłem uprzejmy dla pana Sandersona – tłumaczył Christiansen.

- To robi się nieco głupie, nie wydaje się panu? - uniósł się później instruktor na kilkukrotne pytania o to, czy podnosił głos na stoku. Na szczęście do końca procesu bliżej, niż dalej i niedługo usłyszymy decyzję sądu.

Sonda Radia ZET
####default####