Pokazała, w jakim stanie wróciły ubrania od stylistki Rozenek. Szok i dramat
Obserwuj w Google News

Pokazała, w jakim stanie wróciły ubrania od stylistki Rozenek. Szok i dramat

2 min. czytania
08.12.2022 16:23
Zareaguj Reakcja

Małgorzata Rozenek nie od dziś korzysta z pomocy stylistów, zresztą jak każda rasowa gwiazda. Niestety, każdemu przydarzają się wpadki. Projektantka ujawniła, w jakim stanie wróciły do niej pożyczone ubrania. Jest załamana nie tylko ich wyglądem i sposobem pakowania, ale też komunikacją z „winnymi”.

Małgorzata Rozenek
fot. PIOTR KAMIONKA/REPORTER/East News

Małgorzata Rozenek mocno dba o swój wizerunek i stylizacje – praktycznie pod każdym zdjęciem zachwycone fanki dopytują, skąd pochodzi sukienka, sweter czy garnitur. Celebrytka nie musi męczyć się, aby nadążać za trendami, ponieważ robią to za nią stylistki. Niestety, gwiazda TVN została zamieszana w aferę związaną z ubraniami. Materiały, z których wykonane były części garderoby, mogą być nie do odratowania. Projektantka wszystko dokładnie pokazała – również screeny rozmów z osobą odpowiedzialną za zamieszanie. W dodatku nie wrócił do niej garnitur i… nie wiadomo, gdzie jest.

Zobacz także:  Koniec Rozenek w „DDTVN”? Ohme: to nie jest trudne

Małgorzata Rozenek nie wie, z kim pracuje? Zawiniła stylistka

Projektantka Monika Moncini opublikowała nagranie, w którym prezentuje stań ubrań zwróconych przez stylistkę Małgorzaty Rozenek. Najbardziej załamana jest wyglądem skórzanej marynarki.

- Pewnego dnia odezwała się do mnie stylistka Małgorzaty Rozenek w celu wypożyczenia ubrań na ważne wydarzenie w telewizji. Mimo iż od dłuższego czasu nie wypożyczam ubrań, z całej sympatii do pani Małgorzaty Rozenek postanowiłam ubrać ją w moją kreację – zaczęła projektantka.

Monika Moncini poinformowała, że nie mogła doprosić się zwrotu ubrań. Na dowód pokazała screeny rozmów – zdenerwowana projektantka stanowczo napisała w wiadomości, że wystawia rachunek za marynarkę i spodnie, których brakowało. Przyznała, że powinna podliczyć pieniądze za wszystkie rzeczy, ponieważ są w „masakrycznym stanie”, a zwrot niektórych trwał 1,5 miesiąca.

Redakcja poleca

- Marynarka skórzana, po prostu była tak zapakowana, po czym po wyjęciu, jak sami widzicie, jest cała pognieciona. Skóra jak to skóra, tworzywo szlachetne, no niestety, nie da się tego wyprasować, wygląda, jak wygląda, nawet nie była złożona, więc tym bardziej szkoda, że tak ktoś do tego podszedł – punktowała projektantka.

Potem pokazała foliowy worek, w który zapakowano piżamę. Narzekała, że nie jest złożona, a niechlujnie zwinięta i wrzucona do opakowania. Dodała, że jedwabny różowy garnitur nadal nie wrócił do jej rąk, a z paniami nie ma żadnego kontaktu i tu również pokazano screeny rozmowy.

- Pani sama nie wie, gdzie jest moja marynarka oraz spodnie. […] Może wciąż szuka moich rzeczy albo po prostu o mnie zapomniała. Jest mi bardzo przykro, ponieważ pani Rozenek prawdopodobnie nie zdaje sobie sprawy, jak wygląda praca stylistek, które przygotowują dla niej piękne kreacje na piękne wyjścia – skwitowała Monica Moncini.

####default####