Pogrzeb Marka Gaszyńskiego. Rodzina wystosowała specjalną prośbę

Klaudia Bochenek

2 min. czytania

24.01.2023 11:09

Podziel się

Udostępnij przez:

Zareaguj Reakcja

Pogrzeb Marka Gaszyńskiego odbędzie się 27 stycznia. Autor tekstów największych przebojów miał 83 lata. Mimo troskliwej opieki odszedł w szpitalu. Rodzina ma do żałobników jedną ważną prośbę.

Marek Gaszyński pisał teksty do przebojów największych polskich artystów. Współpracował m.in. z Czesławem Niemenem, Heleną Majdaniec, Czerwonymi Gitarami, Wojciechem Gąssowskim czy Haliną Frąckowiak. Każdy z pewnością zna „Sen o Warszawie” i „Gdzie się podziały tamte prywatki”. Dziennikarz muzyczny niedługo przed śmiercią trafił do szpitala i był w ciężkim stanie.

Zobacz także: Barbara Radecka nie żyje. Grała w "Na Wspólnej" i "Przyjaciółkach"

Pogrzeb Marka Gaszyńskiego. Rodzina ma ważną prośbę

- Mimo troskliwej opieki zmarł dzisiaj w szpitalu o godz. 4.30 Marek Gaszyński. Przegrał walkę z chorobą. Kochał muzykę, kochał życie i towarzystwo przyjaciół. Zmarł wspaniały człowiek, mąż, ojciec i dziadek. Całe swoje życie zawodowe poświęcił Polskiemu Radiu – zawiadomiła 15 stycznia żona 83-latka, Anna Gaszyńska.

Teraz córka artysty, Marta Gaszyńska, za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformowała o szczegółach pogrzebu. Uroczystość odbędzie się na Starych Powązkach w Warszawie.

- Ostatnie pożegnanie Marka Gaszyńskiego nastąpi 27 stycznia o godzinie 13.00. Uroczystość rozpocznie się mszą w kościele p. w. Karola Boromeusza ul. Powązkowska 14. Po ceremonii odprowadzimy urnę do grobu rodzinnego na Starych Powązkach – przekazała na Instagramie córka Marka Gaszyńskiego.

Redakcja poleca

Nie żyje młody uczestnik "Idola". Znamy przyczyny śmierci

Nie żyje mama braci Pazurów. Zmarła dzień przed swoimi urodzinami

Rodzina ma również ważną prośbę do osób, które planują zjawić się na pogrzebie. Córka apeluje o nieprzynoszenie wystawnych wiązanek – wystarczy pojedynczy, symboliczny kwiat. Aby uczcić pamięć zmarłego, żałobnicy mogą wpłacić datek na dowolne schronisko dla zwierząt. Marek Gaszyński sam był zżyty ze swoimi czworonogami.

- Najlepiej uczcić pamięć o jego wielkim sercu wpłacając darowiznę na dowolną organizację/fundację/schronisko zajmujące się zwierzętami. Nasze adoptowane pieski były przy jego boku zawsze, gdy siedział przed komputerem i pisał, między innymi właśnie o miłości do zwierząt. Dziś tęsknią tak jak wszyscy członkowie rodziny i przyjaciele – czytamy.