Obserwuj w Google News

Piotr Gąsowski przeżył chwile grozy w Kolumbii. Nie mógł wejść do samolotu

3 min. czytania
23.01.2023 20:50
Zareaguj Reakcja

Ostatnio Piotr Gąsowski nie ma szczęścia. Jakiś czas temu ktoś ukradł jego plecak, który później został znaleziony na śmietniku. Niedawno podczas urlopu zapłacił za zakupy, których nie wziął ze sklepu, a nieco później musiał stawić czoła kolejnym problemom. Mało brakowało, by utknął w Kolumbii!

Piotr Gąsowski przeżył chwile grozy w Kolumbii. Nie mógł wejść do samolotu
fot. Screen/Instagram: @piotr.gasowski.official

Piotr Gąsowski postanowił uciec z zimnej Polski i przez jakiś czas nacieszyć się zagranicznym słońcem. Jego wybór padł na Amerykę. Po Florydzie i Medellin postanowił odwiedzić Arubę. Kilka krajów w trakcie jednego urlopu — brzmi nieźle. No, chyba że człowiekowi dokucza straszliwy pech...

Zobacz także: Piotr Gąsowski został okradziony. Wszystko nagrała kamera

Piotr Gąsowski ma straszliwego pecha

Pech Piotra Gąsowskiego jest już niemal legendarny. Nie tak dawno aktor żalił się, że  przez nieuwagę stracił plecak. Po jednym ze spektakli tak bardzo zaangażował się w rozmowę z fanami, że nie zwrócił uwagi na czyhającego na jego dobytek złodzieja. To, że został okradziony, uświadomił sobie dopiero po powrocie do domu. Na szczęście jego rzeczy udało się odnaleźć, choć cała sytuacja musiała kosztować Gąsowskiego sporo nerwów.

Na tym nie koniec. Podczas pobytu na Florydzie Piotr Gąsowski udał się do sklepu. Wybrał potrzebne mu produkty, zapłacił za nie i wyszedł... nie zabierając swoich zakupów. Tu również mógł liczyć na happy end. Po tym, jak okazało się, że zakupy Gąsowskiego zniknęły, pracownica sklepu za darmo wręczyła mu rzeczy, które wcześniej kupił.

Powiedziałem: "Czy pani żartuje?". A ona odpowiedziała: "Nie, ja się znam na ludziach, ja widzę, że ktoś to panu podiwanił z lady, ja się znam na ludziach, dobrze od pana wieje pozytywną energią, proszę to wziąć" — tłumaczył później gwiazdor.

Jeżeli myślicie, że to był koniec perypetii gwiazdora "Daleko od noszy", to grubo się mylicie. Najgorsze miało dopiero nadejść.

Zobacz także: Gąsowski znowu okradziony? Nagroda za niedogodności ucieszyłaby każdego Polaka

Piotr Gąsowski mógł nie opuścić Kolumbii. Ostatniego dnia przeżył horror

Z Florydy gwiazdor przemieścił się do Medellin w Kolumbii. Tam również towarzyszył mu pech, który dał o sobie znać przed samym wylotem. Na początku, gdy aktor był gotowy do wyjazdu z hotelu, jego kolega zatrzasnął się w toalecie. Choć personel był bardzo uprzejmy, nie potrafił pomóc aktorowi i jego przyjacielowi. Atmosfera zaczęła robić się nerwowa. Gąsowski wiedział, że przez ten incydent mogli nie zdążyć na samolot na Arubę, a na kolejny musieliby czekać aż tydzień. W końcu wziął sprawy w swoje ręce i wyważył drzwi.

 — Jak się rozpędziłem... Jak nosorożec. Mało nie zgniotłem Maćka w środku — opowiadał na Instagramie Gąsowski.

Ostatecznie udało im się dotrzeć na lotnisko o czasie. Niestety trafili tam na wyjątkowo zawziętego pracownika, który uświadomił im, że bez odpowiedniego dokumentu nie zostaną wpuszczeni na pokład samolotu. Kiedy przy użyciu telefonów w pośpiechu wypełniali potrzebne papiery, pojawiła się kolejna przeszkoda. Okazało się, że dokumenty nie mogą zostać przesłane z powodu błędu technicznego. Udało im się to w ostatniej chwili. W końcu weszli na pokład samolotu, choć przez moment mogło im się wydawać, że będą musieli przedłużyć swój pobyt w Kolumbii.

Piotr Gąsowski może ma pecha, ale za to jak nikt potrafi wyjść cało z każdych kłopotów. Trzeba przyznać, że jest to prawdziwy dar.

Sonda Radia ZET
Redakcja poleca

Źródła: RadioZET.pl/Instagram: @piotr.gasowski.official

####default####