Obserwuj w Google News

Narzeczona Mateusza Murańskiego przerwała milczenie. Zamieściła rozpaczliwy apel. "Przestańcie!"

2 min. czytania
11.03.2023 22:55
Zareaguj Reakcja

Mateusz Murański zmarł nagle 8 lutego 2023 r., mając zaledwie 29 lat. Wokół śmierci zawodnika FAME MMA i gwiazdy filmu "IO" narosło mnóstwo plotek i domysłów. Nie godzi się na nie narzeczona Mateusza Murańskiego, która przerwała milczenie miesiąc po tragedii. Jej wpis chwyta za serce. 

Mateusz Murański z narzeczoną Karoliną Wolska
fot. Instagram:@mateuszmuranski

Mateusz Murański, zawodnik freak-fightowych walk oraz aktor znany z "Lombard. Życie pod zastaw", cieszył się z nominacji do Orłów dla filmu "IO" Jerzego Skolimowskiego, w którym zagrał, i marzył, by polecieć na rozdanie Oscarów do Los Angeles. Niestety nie doczekał tej chwil. Zmarł niespodziewanie 8 lutego w wieku zaledwie 29 lat.

Przyczyny śmierci Mateusza Murańskiego od początku budzą sporo kontrowersji. W sieci można było przeczytać rozmaite wersje tego, w jaki sposób zmarł 29-letni syn Jacka Murańskiego. Jak stwierdziła narzeczona Mateusza, wiele historii nie ma nic wspólnego z prawdą. Na TikToku pojawiło się nagranie, w którym ukochana zmarłego aktora dementuje kłamstwa wypisywane o jego śmierci. 

Redakcja poleca

Partnerka dementuje plotki o przyczynach śmierci Mateusza Murańskiego

Na tiktokowym profilu Mateusza Murańskiego pojawił się post, w którym Karolina Wolska wyznaje, że po tragedii jej codzienność zmieniła się w koszmar. 

- Minął ponad miesiąc, od kiedy moje życie zamieniło się w istny film. Niestety, nie jest on z happy endem, a codziennym horrorem, w którym nikt z Was nie chciałby "grać". Słowo GRAĆ jest tu kluczem, bo historia moja i rodziców Matiego stała się sprawą publiczną. Media i ludzie są w takich momentach bezlitośni, aby tylko zapewnić sobie odpowiednio dużą ilość tzw. wyświetleń - czytamy. 

Partnerka zmarłego gwiazdora "IO" twierdzi, że wokół śmierci Mateusza Murańskiego narosło mnóstwo fałszywych historii.

Jako jego narzeczona nie godzę się na spekulacje, że chciał popełnić samobójstwo (nie chcecie wiedzieć nawet, jak ciężko mi się to pisze). Nie godzę się na wyzywanie mnie, jak mogłam wyjechać na parę dni do rodziny i co ze mnie za kobieta (nie będę przytaczać epitetów). Plotki o naszym rzekomym rozstaniu czy o tym, że Mat był w tamtą noc na jakiejś imprezie, również rozprzestrzeniają ludzie, których nigdy nie widzieliśmy na oczy. A na końcu kobieta ze służby medycznej, która bez żadnych dowodów napisała do koleżanki o rzekomym przedawkowaniu, po czym udostępniła to do sieci chwilę po reanimacji Mata. Jako jego narzeczona proszę Was, jeżeli posiadacie trochę człowieczeństwa, PRZESTAŃCIE! - zaapelowała. 

####default####