Marcelina Zawadzka ledwo wiąże koniec z końcem? Dwa kredyty dały jej w kość

Marcelina Zawadzka ledwo wiąże koniec z końcem? Trudno w to uwierzyć. Prowadząca "Farmę" bryluje na szklanym ekranie, co zdaniem wielu powinno wiązać się dostatkiem materialnym. Rzeczywistość okazuje się jednak nieco inna od panujących w społeczeństwie wyobrażeń. W jednym z wywiadów Zawadzka poskarżyła się na problemy finansowe.

Zobacz także: Marcelina Zawadzka niczym motyl świętuje swoje 34. urodziny. Jest moc!  

Marcelina Zawadzka narzeka na dwa kredyty. Nie daje sobie rady?

Jako singielka zajmowała małe mieszkanie, które kupiła na kredyt. Później postanowiła przenieść się do innego, większego lokum, które również zostało obarczone bankowym długiem. Niestety nie zostało one wykończone. Ze względu na trudności finansowe Marcelina postanowiła się go pozbyć. Poza tym zaznaczyła, że marzy jej się zupełnie inna posiadłość — taka, w której mogłaby założyć rodzinę.

Sprzedaję ze względu na to, że wzrósł kredyt. Miałam dwa mieszkania na kredycie. W tym mieszkaniu jeszcze nie mieszkam. Mam tak, że bardzo dużo podróżuję i zastanawiałam się, czy to jest moje miejsce docelowe. Tam nie mam ogródka, a wybiegając w przyszłość i myśląc o rodzinie i dzieciach... to chyba nie jest moje mieszkanie - powiedziała w wywiadzie dla Pomponika.

Gwiazda nie ukrywa, że dług jest dla niej sporym obciążeniem. Marcelina marzy o wolności finansowej.

— Mieszkanie przestało gabarytami mi odpowiadać. Dochodzę do wniosku, że duży kredyt i mieszkanie w stanie deweloperskim, w które trzeba włożyć dużo pieniędzy, to po prostu mówię szczerze, że w tym momencie chciałabym nie mieć tego kredytu — wyjaśniła.

Redakcja poleca

Marcelina Zawadzka przerażona drożyzną. Myśli o wyjeździe z Polski

Marcelina Zawadzka w skąpym bikini. Odsłoniła ciało na urodziny [FOTO]

Źródła: RadioZET.pl/Pomponik.pl