Kylie Jenner urodziła. Imię syna budzi spore kontrowersje. Po arabsku oznacza bowiem „Mój penis“

Kylie Jenner jest dumną matką. Tak dumną, że niedługo po porodzie opublikowała w internecie pierwsze zdjęcia swojego potomka. Fotografia zrobiła furorę w internecie, nie tylko za sprawą wyglądu dziecka, a przede wszystkim… jego nietypowego imienia. Syn Kylie Jenner i rapera Travisa Scotta nazywa się bowiem Aire.

Redakcja poleca

Kylie Jenner zaatakowała Kim Kardashian? Absurdalny powód

Pamela Anderson zdradza, że starszy od niej aktor obnażył się przed nią na planie. Allen odpowiada

Kylie Jenner urodziła „mojego penisa”

Internautka i dziennikarka Antoinette Lattouf szybko zwróciła uwagę, że nietypowe imię syna Jenner stosuje się po arabsku jako slangowe określenie na „mojego penisa”.

– Hmmm, czy ktoś powiniem powiedzieć Kylie Jenner, że imię jej syna – Aire – jest popularnym arabskim określeniem na sformułowanie „mój penis” czy nah? Zresztą wątpie żeby ktoś się zorientował. W końcu arabski używany jest przez jedynie 415 milionów ludzi na świecie – zatweetowała Lattouf.

Jej wpis na Twitterze w szybkim tempie zobaczyło ponad 128 tysięcy użytkowników. Wpis z 22 stycznia zebrał też ponad 700 „lajków” i prawie 100 podań dalej.

„Mój penis” rośnie tak szybko

Inni internauci szybko poszli o krok dalej, tworząc wszelkie wariacje dowcipów na temat penisów, jakie można wymyślić. Jeden z użytkowników pod wpisem Lattouf napisał:

– Dajcie jej żyć. Nie mogę się doczekać odcinka Kardashianek, gdzie jedna z sióstr powie „Mały Aire robi się taki duży”

Inny użytkownik poszedł o krok dalej:

– Przepraszam, ale te żarty na temat tego, że Kylie Jenner nazwała swojego syna Aire nigdy się nie zestarzeją. Każdy kto sądzi inaczej jest fi**em (widzicie co tu zrobiłem?)

Aire to już drugie imię syna Jenner. Raz już musiała je zmieniać. Z „Wilka”

Dziennikarze brytyjskiego magazynu Daily Mail przypominają, że to nie pierwsza wpadka Jenner przy nazywaniu swojego dziecka. Okazuje się, że młoda matka liczyła na to, że „imię dziecka przyjdzie do niej samo, gdy malec pojawi się na świecie”. Gdy jednak widok syna nie rozbudził zwojów mózgowych dziewczyny, a termin podpisania certyfikatu urodzenia się zbliżał, dziewczyna spanikowała i wpisała pierwszą rzecz, która przyszła jej do głowy.

– A co powiesz na Wolf Webster? – rzuciła do męża.

­– Lubię WW, więc wpisała w tamtym momencie Wolf Webster. Sekundę po podpisaniu aktu urodzenia zorientowałam się jednak, co zrobiłam. To część jego historii, ale jego imię zostało zmienione.

Ta historia stała się przyczynkiem do kolejnego dowcipu internautów.

– Mój Boże, biedne dziecko. Czeka go kolejna zmiana imienia, c’nie?

Czytaj także:  Maja Frykowska wytłumaczyła się z seksu w "Big Brotherze". Zdradziła szokującą prawdę

RadioZET.pl/Daily Mail/Twitter