Kościukiewicz o głodowych pensjach aktorów. „Ciężka i słabo płatna praca”
Mateusz Kościukiewicz udzielił wywiadu, w którym gorzko ocenił poziom wynagrodzeń polskich aktorów. Gwiazdor filmu „IO” już wie, że nie ma co liczyć na emeryturę i planuje pracować aż do śmierci.

Mateusz Kościukiewicz jest w trakcie promocji filmu „Święty”, w którym zagrał główną rolę. Aktor udzielił ciekawego wywiadu dziennikarzom Wprost, w którym opowiedział o niskich wynagrodzeniach polskich aktorów.
- Owszem, są tacy, którzy odnieśli sukces i mogą żyć na przyzwoitym poziomie, ale to nie jest życie amerykańskich gwiazd kina czy milionerów z telewizji. Z kolei aktorzy, którzy bardzo dobrze zarabiają, ciężko pracowali na to, żeby wziąć udział np. w reklamie i jakoś spieniężyć swoją pracę - mówił artysta.
W dalszej części rozmowy Kościukiewicz grzmiał o głodowych pensjach i przyznał, że nie ma co liczyć na godną emeryturę i będzie zmuszony pracować aż do śmierci.
Mateusz Kościukiewicz gorzko o aktorstwie. „To największy paradoks tego zawodu”
Gwiazdor filmu „ IO” w rozmowie z Wprost zaznaczył, że większość aktorów do grania popycha pasja, jednak nawet jeśli chcieliby dobrze zarobić, nie mogą liczyć oni na obietnicę dużych pieniędzy, ponieważ tych nie ma w branży aktorskiej wiele. „Większość artystów uprawiających sztukę na deskach teatru, a nie w oktagonach MMA, dostaje głodowe pensje” - stwierdzi Mateusz Kościukiewicz, nawiązując do ostatnich popisów Sebastiana Fabijańskiego na gali Fame MMA.
- Ludzie nie mają pojęcia o stawkach. Aktor przecież kojarzy się z kimś z telewizji, z filmów, z kimś, kto jest bogaty, jest gwiazdą, a tak naprawdę większość, dziewięć na dziesięć, to są ludzie, którzy żyją na głodowych pensjach. Nawet dla tej grupki wybranych, która ma etat w teatrze, to jest bardzo ciężka i słabo płatna praca. To największy paradoks tego zawodu - przekonywał.
Sytuacja może jednak ulec zmianie, bowiem branża aktorska zdaje się ewoluować. Wszystko dzięki coraz większej popularności seriali.
- Był taki moment, że aktorzy nie chcieli grać w serialach. Sam powiedziałem kiedyś w wywiadzie, że nigdy nie będę w nich grał, ale wtedy było tych seriali dosłownie sześć i to były takie codzienne, popołudniowe czy wieczorne tasiemce. Dzisiaj seriale to są superprodukcje filmowe, które wypierają w jakimś sensie kino komercyjne. Mówienie dziś, że nie gra się w serialach, to jest jakiś absurd. Każdy chce w nich grać, bo to są niesamowite projekty. Jest ich dużo, jest w nich dużo ról, dużo pracy dla aktorów i jeszcze do jakiej ogromnej widowni mogą one dotrzeć - wyjaśnił Kościukiewicz.
Spodziewaliście się, że praca artysty wiąże się z niepewnymi i niskimi zarobkami? A może myślicie, że aktorzy wcale nie mają tak źle, jak mówi Mateusz Kościukiewicz?
Aktorzy, którzy rzucili grę w filmach na rzecz innej pracy [GALERIA]
