Kinga Rusin smaży się z Mareczkiem na słońcu podczas szalonego rajdu po Australii
Obserwuj w Google News

Kinga Rusin smaży się z Mareczkiem na słońcu podczas szalonego rajdu po Australii

2 min. czytania
31.10.2022 12:23
Zareaguj Reakcja

Kinga Rusin kontynuuje swoją podróż po Australii i przeżywa kolejne przygody z Markiem Kujawą u swego boku. Dziennikarka podzieliła się z fanami fragmentami szalonego rajdu wokół Uluru. Jak gwiazda poradziła sobie z upałem?

Kinga-Rusin-smaży-się-z-Mareczkiem-na-słońcu-podczas-szalonego-rajdu-po-Australii
fot. Screen Instagram (@kingarusin)

Kinga Rusin przyzwyczaiła już swoich fanów do jej szalonych podróży, które relacjonuje na swoim Instagramie. Obserwatorzy dziennikarki ostatnio dowiedzieli się, że wzięła ona udział w proteście i broniła wykorzystywanych przez ludzi do zarobku misi koala. Gwiazda TVN opowiedziała także o ataku płaszczki, która miała jej wbić kolec jadowy w nogę. We wszystkich przygodach Kindze towarzyszy Marek Kujawa, z którym Rusin musi czuć się naprawdę dobrze, gdyż niedawno wspomniała nawet o ślubie. Póki co udała się jednak z partnerem w rajd po Australii, opowiadając obserwatorom o sekretach Uluru.

Redakcja poleca

Kinga Rusin podbija Australię z Markiem Kujawą u boku

Dziennikarka, choć zainwestowała w przewiewne ubrania, nakrycie głowy i krem z filtrem, zmagała się z Markiem z naprawdę wysokimi temperaturami. Para z trudem zniosła upał.

Szalony „rajd” segwayem w najbardziej magicznym miejscu „Czerwonego Centrum” Australii! Skutek uboczny? Prawie się w tych 40. stopniach i kaskach na głowach usmażyliśmy

- rozpoczęła swoja opowieść Rusin, zaznaczając, że początkowo jej partner planował bieg wokół formacji skalnej, a pętla miała wynieść około 8 kilometrów.

Ostatecznie para zdecydowała się na „dwa kółka napędzane elektrycznym silnikiem”. W podróży towarzyszyła im przewodniczka, która opowiedziała im o świętym miejscu Aborygenów. Kinga pouczyła internautów, że od 2019 nie można się na Uluru wspinać, a części skały nie można nawet fotografować. Wszystko ze względu na szacunek do Aborygenów, dla których jest to miejsce święte. Przedstawiciele najstarszej cywilizacji świata wierzą, że mieszkają tu duchy ich przodków.

Kinga zaprezentowała więc fanom zdjęcia spod „niezakazanej” części Uluru. Zaznaczyła też, że podczas jazdy segwayem miała na głowie kask, który zdjęła tylko na chwilę podczas robienia zdjęć i który można zauważyć na jej wspólnej fotografii z Markiem.

Czekacie na kolejną część przygód Kingi i Marka?

Sonda Radia ZET
####default####