Jasnowidz Jackowski przepowiada katastrofę. Zacznie się za chwilę, nie ma już nadziei

Jasnowidz Krzysztof Jackowski starał się skupić na tym, co wydarzy się w najbliższym czasie. Po raz kolejny w jego wizjach pojawił się kwiecień – wcześniej przepowiadał, że stoimy u progu wybuchu kolejnej wojny oraz ujawniał, co może wydarzyć się w czerwcu. Teraz upewnił się w swoich przeczuciach. Czy wielkie „załamanie” dzieje się na naszych oczach?

Zobacz także:  Jasnowidz Jackowski przepowiada śmierć Putina. Wie, jak umrze

Jasnowidz Jackowski przepowiada dramat

- Czekają nas dwa krachy. Nazywam to mały krach i wielki krach. Mały krach będzie już czymś złym. Większość ludzi będzie uważała, ze mały krach wyrządził szkody i już będzie dobrze, a krótko po nim nastąpi wielki krach – grzmiał Krzysztof Jackowski.

To już kolejny raz, kiedy jasnowidz z Człuchowa skupia się w temacie finansów i światowej gospodarki. Te zmiany mają zwiastować wybuch kolejnej wojny. Jednak na razie mamy spać spokojnie; jak sam przepowiada: „do momentu tego krachu nic specjalnie militarnego na świecie się nie będzie działo”, ale:

- Moment, w którym zacznie się sypać, to jest okres od kwietnia, czyli od teraz, do czerwca – przepowiadał jasnowidz Jackowski.

- Krótko przed krachem to będzie wyglądało tak, jakby… będzie się mówiło o znacznej poprawie… Powiedzmy kwestii gospodarczej, kwestii finansów, powieje nawet lekkim optymizmem, co politycy wykorzystają jako dobry atrybut, natomiast to będzie złudne – tłumaczył jasnowidz.

Redakcja poleca

Jasnowidz Jackowski przerażony wizją o Polsce. Wskazał jeden region

Jasnowidz Jackowski przepowiada wielki upadek. Podał dwie daty

Nie mógł też nie wypowiedzieć się o przeczuciach odnośnie Chin. Ma wrażenie, że Chiny są bliskie ogłoszenia o stworzeniu pewnego nowego systemu płatniczego. Niektóre państwa w owy system wejdą, ale będzie to kompletny cios nie tylko dla Stanów Zjednoczonych, ale też dla Europy.

System, który przepowiada jasnowidz Jackowski, ma zostać wprowadzony w momencie trwania wielkiego krachu. Ten zabieg Chin tylko pogłębi dramat w gałęzi finansów. Inwestorzy zaufają pomysłowi, uznają go za lepszą alternatywę, ale szybko tego pożałują.