Poruszające szczegóły śmierci Jana Nowickiego. "Konał na rękach żony"
Jan Nowicki zmarł nagle w wieku 83 lat. Tabloid ujawnił, jak wyglądały ostatnie chwile wybitnego aktora. "Nagle upadł. Na miejsce przyjechało pogotowie". Przy artyście do końca czuwała żona, Anna Kondratowicz.

Jan Nowicki nie żyje. Wiadomość wstrząsnęła środowiskiem aktorskim oraz fanami wybitnego aktora, który stworzył niezapomniane role w "Wielkim Szu", "Magnacie" "Spirali" czy "Sanatorium pod klepsydrą". Przyjaciele żegnają wielkiego artystę w mediach społecznościowych. Wzruszającymi słowami pożegnała byłego teścia Halina Mlynkova, która była żoną Łukasza Nowickiego.
Tymczasem tabloidy donoszą o szczegółach śmierci Jana Nowickiego. O tym, jak wyglądały ostatnie chwile wielkiego aktora, dowiadujemy się z najnowszej publikacji "Super Expressu". Gwiazdor "Wielkiego Szu" miał umrzeć niespodziewanie, po tym, jak przewrócił się w nocy w swoim domu. Prędko wezwano pogotowie, lecz mimo reanimacji artysta zmarł.
Jan Nowicki zmarł nagle. Szczegóły śmierci 83-letniego aktora
Śmierć Jana Nowickiego dla wszystkich była ogromnym zaskoczeniem. Aktor jeszcze w sobotę uczestniczył w uroczystości z okazji 120. rocznicy powstania Orkiestry Dętej Straży w rodzinnym Kowalu. Jednak tego dnia miał się źle czuć.
- Pan Jan po oficjalniej części został zaproszony na poczęstunek, ale niestety był tego dnia słaby, gorzej wyglądał. Jego żona powiedziała: "Jasiu, nie, jedziemy do domu" i pojechali – powiedział "Super Expressowi" Wojciech Nawrocki, radny gminy Kowal.
We wtorek 6 grudnia aktor miał poważnie opaść z sił. Późnym wieczorem wstał, lecz potrzebował pomocy żony, która prowadziła go pod rękę. Nagle 83-latek bezwładnie upadł na podłogę. Jak dowiedział się "Super Express", chwilę po północy w domu Nowickiego pojawiło się pogotowie.
- Jan był reanimowany. Niestety, nie udało się go uratować. Prawdopodobnie miał zawał serca - cytuje osobę z otoczenia tabloid.
Jan Nowicki wielokrotnie podkreślał, że jest pogodzony ze śmiercią i traktował ją jako swego rodzaju wybawienie. Miał często przesiadywać nad rodzinnym grobem w Kowalu. - Nigdzie nie smakuje mi papieros tak bardzo, jak wtedy, gdy siedzę nad grobem rodziny Nowickich, który wybudowałem. I nigdzie nie smakuje mi tak wódka, jak tam sobie pójdę nocą i strzelę kielicha - mówił.
Szczegóły pogrzebu Jana Nowickiego na razie nie są znane. Wiadomo jednak, że zgodnie ze swoją wolą aktor spocznie na cmentarzu w Kowalu w województwie kujawsko-pomorskim, gdzie się urodził i spędził ostatnie dni życia.
Pożegnaliśmy ich w 2022 roku. Wspominamy polskie gwiazdy [FOTO]
