Hanna Żudziewicz przekazała smutne wiadomości. Zatruto jej psa! "Jakieś świństwa rozrzucają"
W swoich niedawnych stories na Instagramie Hanna Żudziewicz podzieliła się z fanami smutną wiadomością o tym, że jej przyjaciel źle się poczuł i prawdopodobnie doszło do zatrucia. "Nagle zaczął się źle czuć" - zdradziła tancerka.

Smutna Hanna Żudziewicz przekazała w swoich social mediach wiadomość o tym, że jej ukochany piesek, Hachi, jest pod opieką weterynaryjną prawdopodobnie przez zatrucie. Jak przyznała tancerka "Tańca z gwiazdami", niedawno byli na spacerze, na którym psiak wprost szalał, ale nagle stało się z nim coś niedobrego: zaczął się przewracać i dostał drgawek.
Hanna Żudziewicz mówi o zatruciu psa. "Prawdopodobnie coś zjadł"
Hanna Żudziewicz i Jacek Jeshke kochają psy, a Hachi od dawna jest pełnoprawnym członkiem rodziny, co widać w social mediach pary, znanej m.in. z " Tańca z gwiazdami". Teraz na Instagramie tancerka opublikowała smutne stories, na którym mówi o zatruciu czworonoga.
- Kochani, u nas smutno, bo nasz najukochańszy piesek źle się czuje. Byliśmy u weterynarza, dostał kroplówkę, zastrzyki, bo szalał, szalał na spacerku i prawdopodobnie coś zjadł, nie wiadomo, co. No i nagle zaczął się źle czuć, miał drgawki, przewracał się... dostał leki, więc mamy nadzieję, że będzie dużo lepiej. Trzymajcie za niego kciuki - powiedziała Hanna Żudziewicz. - Jest naprawdę wspaniałym pieskiem, jest najfajniejszym pieskiem na świecie - dodała zasmucona.
Po pewnym czasie w mediach społecznościowych tancerka przekazała nowe wiadomości, związane z psiakiem. Jak się okazuje, przyjaciel rodziny tancerzy już poczuł się lepiej. Znowu dostał kroplówkę, zastrzyki i kolejne leki. Kuracja zaczęła przynosić skutek, bo pies jest wyraźnie zdrowszy i lepiej się czuje. Tancerka jednak nie kryje rozżalenia i sugeruje, że ich pies mógł zjeść żywność celowo zatrutą i rozrzuconą przez osoby, które w ten sposób "walczą" z psami i ich właścicielami.
- Sporo osób mi właśnie pisało, że też słyszało o tym, że jakieś świństwa rozrzucają i prawdopodobnie Haczuś coś zjadł na spacerku... ale, jak widzicie, jest dzielny i silny i już się czuje lepiej - powiedziała i na dowód pokazała psiaka, który merda ogonem i już rzeczywiście znacznie lepiej.
Rzeczywiście w mediach społecznościowych można znaleźć bardzo wiele doniesień o zatruciach psów po spacerze, a nawet o znajdowaniu przez "psiarzy" jedzenia z igłami czy gwoźdźmi w środku. Na szczęście pies Hanny Żudziewicz i Jacka Jeschke już odzyskał siły.