Filip Chajzer pokazał zdjęcie ze szpitala. "Masa szwów i cud" [FOTO]
Filip Chajzer trafił do szpitala prosto z planu "Dzień dobry TVN". Prezenter opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie z zabiegu chirurgicznego i wyjaśnił, co mu się stało. Był w szoku, gdy dowiedział się, jakie niebezpieczeństwo mu groziło.

Filip Chajzer wyszedł ze studia w przerwie "Dzień dobry TVN". Program kontynuowała Małgorzata Ohme przy wsparciu Mateusza Hładkiego. Okazało się, że Chajzer źle się poczuł i za namową lekarza, który akurat gościł w śniadaniówce, udał się do kliniki, gdzie opatrzono mu ranę i założono szwy.
Prezenter "Dzień dobry TVN" doszedł już do siebie i wkrótce zamierza wrócić do pracy. Postanowił jednak oficjalnie wyjaśnić widzom, co było powodem jego nagłego zniknięcia z programu. Sytuacja była poważna, ale o tym Chajzer dowiedział się dopiero w trakcie zabiegu w klinice.
Dzień dobry TVN: Filip Chajzer rozciął sobie nogę
Gospodarz śniadaniówki wstawił zdjęcie z kliniki, gdzie opatrywano mu skaleczoną nogę, i wyjaśnił, że rozciął sobie stopę, stąpając rano na kieliszek stojący pod łóżkiem.
- Wczoraj wieczorem piłem w łóżku lampkę białego wina z Emily. Ja w Warszawie, "Emily w Paryżu". Rozsądek oczywiście wskazywałby na odstawienie pustego kieliszka na stolik obok łóżka, ale Filip to Filip - tłumaczy we wpisie Chajzer.
Prezenter wyciągnął szkło ze stopy i skrawkami prześcieradła zatamował krwotok. Z rozciętą nogą pojechał do pracy, ale nie wytrzymał do końca "Dzień dobry TVN".
- Z każdym kwadransem jest coraz gorzej. Gościem w "Dzień Dobry TVN" był dziś dr Łukasz Preibisz. Patrzy na mnie i mówi - "za 5 min zemdlejesz, połóż się w garderobie" - opowiada Chajzer, który został odwieziony przez doktora do kliniki na zabieg. Okazało się, że miał sporo szczęścia.
- Usunięcie szkła, masa szwów i cud. Wielki kawał szkła o 2 mm minął ścięgno - wyjawił prezenter.
Na koniec Chajzer zaapelował o odkładanie rzeczy na swoje miejsce, zwłaszcza niestawianie szkła pod łóżkiem. Inaczej można zacząć pechowo poranek tak, jak on.
Zobacz także: Dorota Wellman o trudnym dzieciństwie. Skromne posiłki i jeden pokój dla całej rodziny