Dorota Wellman o trudnym dzieciństwie. Skromne posiłki i jeden pokój dla całej rodziny
Dorota Wellman udzieliła wywiadu i opowiedziała o swoim dzieciństwie. Gwiazda żyła skromnie, dlatego teraz docenia to, co ma. Wyznała też, że niejednokrotnie musiała ukrywać przed mamą siniaki. Co jeszcze zdradziła prowadząca „Dzień Dobry TVN”?

Dorota Wellman nie przyzwyczaiła fanów do częstego dzielenia się jej życiem prywatnym. W podcaście „Z pełnymi ustami” Basi Stareckiej zrobiła wyjątek i opowiedziała o dzieciństwie i rodzinnym domu. Okazuje się, że rodzinie gwiazdy się nie przelewało. Żyli skromnie, jednak nikomu nie odmawiali pomocy. Dziennikarka zdradziła, że w jej domu zawsze było pełno ludzi, a rodzice pozwalali jej wyrażać własne przekonania i nauczyli ją, by walczyła o to, co uważa za słuszne.
Dorota Wellman o niełatwym dzieciństwie. „Wszystko było bardzo cenne, bo było tego mało”
Dziennikarka przyznała, że jej rodzina żyła skromnie, w niezbyt dobrych warunkach. Domownicy musieli zastanawiać się, jak sprawić, by każdy z nich był najedzony. Czas ich wspólnych posiłków był dla każdego bardzo ważny.
- W moim rodzinnym domu stół był niezwykle istotny. Mieszkaliśmy wszyscy w jednym pokoju, więc mogą Państwo wiedzieć, jakie to były warunki. (…) Moja mama zawsze mówiła i moja babcia to powtarzała, że w domu musi być zupa, bo zupę łatwiej podzielić. Więc zawsze była zupa i wszystko było bardzo cenne, bo było tego mało. To dlatego umiem docenić różne rzeczy - powiedziała Wellman, podkreślając, że w jej rodzinnym domu wszystko się szanowało.
Okazuje się jednak, że trudne warunki mieszkaniowe i skromne dochody członków rodziny nie przeszkodziły im w zawieraniu wielu przyjaźni i znajomości.
- Życie towarzyskie to było takie, że przez nasz dom przewalali się ludzie o rana do wieczora (…) a talerz zupy był dla każdego - wspominała poruszona dziennikarka.
Dorota Wellman o buncie w młodości. „Nieraz dostałam pałką po plecach”
Gwiazda w jednym z wywiadów wyznała, że w młodości bardzo ryzykowała i brała udział w nielegalnych zgromadzeniach. Jako nastolatka miała uczestniczyć w starciach z policją na warszawskim Barbakanie, jasno wyrażając postawy polityczne.
- Mogło się to dla nas źle skończyć, mogliśmy trafić do więzienia. Myślę, że ta natura nigdy we mnie nie umrze - mówiła Wellman w rozmowie z Super Expressem.
Prowadząca „ Dzień Dobry TVN” została przez rodziców nauczona, że powinna mieć własne zdanie i odważnie go bronić. Mama i tata Doroty otwarcie sprzeciwiali się władzy komunistycznej, a ich przekonania miały ukształtować poglądy dziennikarki.
- W moim domu pozwalano mi się buntować. Moi rodzice też nie byli rodzicami standardowymi, którzy się wszystkiego bali. Mieli bardzo wyraźne poglądy, zdecydowanie potępiali władzę komunistyczną. W takiej atmosferze byłam wychowana. Nieraz dostałam pałką po plecach i musiałam ukrywać przed mamą, że mam siniaki, bo wiedziałam, że będzie się o mnie bała - powiedziała Wellman, która podczas jednej z demonstracji dorobiła się znamiona, które powstało na skutek wybuchu petardy milicyjnej rzuconej w tłum.
Spodziewaliście się, że dziennikarka ma za sobą takie przeżycia?