Obserwuj w Google News

Dorota Wellman o trudnym dzieciństwie. Skromne posiłki i jeden pokój dla całej rodziny

2 min. czytania
03.01.2023 17:35
Zareaguj Reakcja

Dorota Wellman udzieliła wywiadu i opowiedziała o swoim dzieciństwie. Gwiazda żyła skromnie, dlatego teraz docenia to, co ma. Wyznała też, że niejednokrotnie musiała ukrywać przed mamą siniaki. Co jeszcze zdradziła prowadząca „Dzień Dobry TVN”?

dorota-wellman-o-trudnym-dzieciństwie-skromne-posiłki-i-jeden-pokój-dla-całej-rodziny
fot. Pawel Wodzynski/East News

Dorota Wellman nie przyzwyczaiła fanów do częstego dzielenia się jej życiem prywatnym. W podcaście „Z pełnymi ustami” Basi Stareckiej zrobiła wyjątek i opowiedziała o dzieciństwie i rodzinnym domu. Okazuje się, że rodzinie gwiazdy się nie przelewało. Żyli skromnie, jednak nikomu nie odmawiali pomocy. Dziennikarka zdradziła, że w jej domu zawsze było pełno ludzi, a rodzice pozwalali jej wyrażać własne przekonania i nauczyli ją, by walczyła o to, co uważa za słuszne.

Redakcja poleca

Dorota Wellman o niełatwym dzieciństwie. „Wszystko było bardzo cenne, bo było tego mało”

Dziennikarka przyznała, że jej rodzina żyła skromnie, w niezbyt dobrych warunkach. Domownicy musieli zastanawiać się, jak sprawić, by każdy z nich był najedzony. Czas ich wspólnych posiłków był dla każdego bardzo ważny.

- W moim rodzinnym domu stół był niezwykle istotny. Mieszkaliśmy wszyscy w jednym pokoju, więc mogą Państwo wiedzieć, jakie to były warunki. (…) Moja mama zawsze mówiła i moja babcia to powtarzała, że w domu musi być zupa, bo zupę łatwiej podzielić. Więc zawsze była zupa i wszystko było bardzo cenne, bo było tego mało. To dlatego umiem docenić różne rzeczy - powiedziała Wellman, podkreślając, że w jej rodzinnym domu wszystko się szanowało.

Okazuje się jednak, że trudne warunki mieszkaniowe i skromne dochody członków rodziny nie przeszkodziły im w zawieraniu wielu przyjaźni i znajomości.

- Życie towarzyskie to było takie, że przez nasz dom przewalali się ludzie o rana do wieczora (…) a talerz zupy był dla każdego - wspominała poruszona dziennikarka.

Redakcja poleca

Dorota Wellman o buncie w młodości. „Nieraz dostałam pałką po plecach”

Gwiazda w jednym z wywiadów wyznała, że w młodości bardzo ryzykowała i brała udział w nielegalnych zgromadzeniach. Jako nastolatka miała uczestniczyć w starciach z policją na warszawskim Barbakanie, jasno wyrażając postawy polityczne.

- Mogło się to dla nas źle skończyć, mogliśmy trafić do więzienia. Myślę, że ta natura nigdy we mnie nie umrze - mówiła Wellman w rozmowie z Super Expressem.

Prowadząca „ Dzień Dobry TVN” została przez rodziców nauczona, że powinna mieć własne zdanie i odważnie go bronić. Mama i tata Doroty otwarcie sprzeciwiali się władzy komunistycznej, a ich przekonania miały ukształtować poglądy dziennikarki.

- W moim domu pozwalano mi się buntować. Moi rodzice też nie byli rodzicami standardowymi, którzy się wszystkiego bali. Mieli bardzo wyraźne poglądy, zdecydowanie potępiali władzę komunistyczną. W takiej atmosferze byłam wychowana. Nieraz dostałam pałką po plecach i musiałam ukrywać przed mamą, że mam siniaki, bo wiedziałam, że będzie się o mnie bała - powiedziała Wellman, która podczas jednej z demonstracji dorobiła się znamiona, które powstało na skutek wybuchu petardy milicyjnej rzuconej w tłum.

Spodziewaliście się, że dziennikarka ma za sobą takie przeżycia?

Sonda Radia ZET
####default####