Obserwuj w Google News

Dominika Ostałowska odbiła partnera Joannie Sydor? Wydała oświadczenie ws. romansu

2 min. czytania
07.03.2023 16:04
Zareaguj Reakcja

Dominika Ostałowska po 13 latach zareagowała na plotki o jej romansie z byłym partnerem Joanny Sydor, którego poznała na planie "M jak miłość". Aktorka zaprzeczyła krążącym oskarżeniom w oświadczeniu zamieszczonym w mediach społecznościowych. Przy okazji odcięła się od doniesień na temat jej relacji z Grzegorzem Małeckim.

Dominika Ostałowska i Joanna Sydor
fot. Mateusz Jagielski/East News, ADAM JANKOWSKI/REPORTER/EAST NEWS

Dominika Ostałowska to aktorka znana z roli Marty Mostowiak w serialu "M jak miłość". Gwiazda od lat mierzy się z oskarżeniami o rzekomy romans z reżyserem Mariuszem Malcem, który w czasie ich współpracy w serialu był partnerem Joanny Sydor, grającej dziewczynę Pawła, Teresę. Z kolei Ostałowska była wówczas żoną aktora Huberta Zduniaka i miała z nim syna.

Według relacji plotkarskiej prasy Ostałowską i Malca miało połączyć gwałtowne uczucie, lecz oboje mieli nie zważać na konsekwencje.

Dominika wiedziała, że jesteśmy razem, mamy dziecko i planujemy ślub. Mówiłam: Dominika, zostaw nas w spokoju, odejdź, daj nam to wszystko na nowo poskładać. Była jednak głucha na moje prośby, Mariusz zresztą też. Jak tylko zorientował się, że już o wszystkim wiem, wprowadził się do niej - cytował wypowiedź Joanny Sydor tygodnik "Na żywo". 

Redakcja poleca

Dominika Ostałowska zaprzecza romansowi z byłym partnerem Joanny Sydor

Dominika Ostałowska przez 13 lat nie komentowała sprawy, lecz widocznie uznała, że czas zakończyć podłe insynuacje brukowców i wydała oświadczenie. Aktorka zamieściła obszerny wpis, w którym podkreśliła, że bliską znajomość z Malcem nawiązała już po rozstaniu reżysera z Joanną Sydor. Sama także miała być już wolna. 

- Pragnę oświadczyć, że nigdy nie byłam w związku z Grzegorzem Małeckim, a tym bardziej nie przyczyniłam się do rozpadu Jego małżeństwa. Nie związałam się również z Mariuszem Malcem, kiedy był on jeszcze w związku z Joanną Sydor. Stało się to kilka miesięcy po ich rozstaniu i wiele miesięcy po moim rozstaniu z Hubertem Zduniakiem (ojcem mojego syna), którego przyczyną były całkowicie odmienne powody - czytamy w oświadczeniu Dominiki Ostałowskiej.

Gwiazda "M jak miłość" podkreśliła, że Joanna Sydor już dawno przeprosiła ją za zaistniałą sytuację. 

Joanna Sydor już wiele lat temu przekazała mi list z przeprosinami za to, co wydarzyło się medialnie i nie tylko w związku z Jej oskarżeniami. Niestety list był napisany prywatnie do mnie, natomiast oskarżenia padły publicznie w wywiadzie udzielonym jednemu z tabloidów i do tej pory, przez 13 lat ciągle są powielane na niezliczonych portalach - wyjaśnia we wpisie Ostałowska. 

W dalszej części oświadczenia aktorka tłumaczy, dlaczego przez tak długi czas milczała. 

- 13 lat temu nie podejrzewałam, że będzie to tyle trwać, sądziłam, że nie ma sensu bronić się, kiedy te wszystkie informacje są czystym kłamstwem i, że prędzej same wygasną niepodsycane moimi wypowiedziami. Nie chciałam też nikomu swoimi sprostowaniami zrobić krzywdy. Miałam natomiast drobną nadzieję, że Ktoś z zainteresowanych może sam zabierze głos i wszystko się wyjaśni. Po wielu latach postanowiłam to zrobić wreszcie sama, sądzę, że wystarczająco treściwie, aczkolwiek najogólniej jak tylko się da - tłumaczy gwiazda "Emki".

Paulina Smaszcz odkrywa karty. Kurzajewski wychowuje nie swoje dzieci

Sonda Radia ZET
####default####