Zuzanna Lit o wykładowcy z łódzkiej filmówki. Gwiazda "Na dobre i na złe" była molestowana
Obserwuj w Google News

Zuzanna Lit o wykładowcy z łódzkiej filmówki. Gwiazda "Na dobre i na złe" była molestowana

3 min. czytania
24.03.2021 11:02
Zareaguj Reakcja

Zuzanna Lit znana jest m.in. widzom serialu "Na dobre i na złe". 26-letnia aktorka postanowiła opowiedzieć o nadużyciach, do jakich dochodziło na studiach aktorskich. Opowiedziała też o molestowaniu przez jednego z profesorów. To już kolejna gwiazda, która zdecydowała się opowiedzieć m.in. o przemocy i mobbingu, mających miejsce na wydziałach aktorskich.

Zuzanna Lit
fot. Mateusz Jagielski/ East News

Zuzanna Lit to aktorka, która na swoim koncie ma role w takich produkcjach jak m.in.  "Barwy szczęścia", "Ojciec Mateusz", "Zakochani po uszy" oraz "Na dobre i na złe". Zuzanna również postanowiła dołożyć swoją cegiełkę do opowieści o nadużyciach, molestowaniu seksualnym i mobbingu, które miały miejsce na wydziałach aktorskich. Po wpisie Anny Paligi lawina ruszyła, a kolejni aktorzy i aktorki coraz chętniej opowiadają swoje historie.

Zobacz też:  Dawid Ogrodnik o przemocy w szkole teatralnej. Ujawnił nazwisko znanej aktorki

 Zuzanna Lit o wykładowcy z łódzkiej filmówki. Gwiazda "Na dobre i na złe" była molestowana

Zuzanna Lit stwierdziła, że chce opowiedzieć o tym, co ją spotkało, aby zająć stanowisko w sprawie. Według aktorki na zajęciach w Szkole Filmowej w Łodzi notorycznie dochodziło do nadużyć. Studenci pozwalali na tego typu zachowanie profesorów, bo wierzyli, że wszystko jest dla dobra sztuki.

"Rzucanie w nas przedmiotami i obelgami było na porządku dziennym. I my na to przyzwalaliśmy, bo to jest dla dobra sztuki. Przekraczana była też notorycznie nasza intymność. Byłam świadkiem kilkukrotnie sytuacji, w której profesor pod pretekstem pokazania, "jak ma wyglądać scena", zwyczajnie zmacał moje koleżanki. Podczas prób usłyszałam od mojego profesora: "Ty nie z jednego pieca chleb jadłaś", "nie udawaj takiej świętej" i takie wypowiedzi pojawiały się przez cały okres studiów" - napisała Lit na Facebooku.

Sama zainteresowana przyznała, że była molestowana przez swojego profesora.

"Ten sam profesor po zimowych egzaminach podczas wspólnego świętowania zdanej sesji wziął mnie na rozmowę i powiedział „gdyby nie moja żona to bym Cię brał”. Moi koledzy w momencie, w którym nie potrafili czegoś zagrać, byli wyśmiewani i zawstydzani.
Że są cipa nie facet, że nie potrafią złapać kobiety. Jeden z profesorów karmił się konfliktami. Znajdował ofiarę i nastawiam przeciwko niej całą grupę. Straszy, szantażuje, wyśmiewa, rzuca w studentów przedmiotami, rozbiera studentów w sposób traumatyczny dla nich, obsypuje przy tym masą obelg, wyśmiewa prywatne i intymne rzeczy. Wyobraźmy sobie późną noc, rozgrzaną salę prób, i reżysera wydzierającego się na swoją studentkę, która nie chce rozebrać się do sceny. Mówi, że nie będzie z nią pracował jeśli się nie rozbierze. Tą studentką byłam ja. Bardzo się go bałam, bardzo imponował mi jako reżyser, chciałam się od niego uczyć. Trzykrotnie odmówiłam rozebrania się, po czym powiedział, że mojej sceny nie ma bez rozebrania i żeby moi koledzy mi podziękowali, bo nie dostaniemy zaliczenia. Zaznaczę, że miałam wtedy 19 lat.
Przy ogromnych naciskach zagraliśmy scenę, w której spada mi ręcznik i zostaje w samych szpilkach. Po scenie profesor wziął sukienkę, która była rekwizytem, podszedł do mnie (zasłaniającej się ręcznikiem) i zapytał: "co możemy z tym zrobić?. Nie odpowiedziałam nic, tylko podniosłam ręce (jak dziecko podczas ubierania), a on odpowiedział „grzeczna dziewczynka”"- opisuje swoje doświadczenia aktorka.
Na koniec Lit podkreśliła, że władze uczelni wiedziały o tego typu zachowaniach profesorów i dawały na to przyzwolenie. "Wiele lat wszystko było zamiatane pod dywan. Do dziś. Czuć wiatr zmian" - podsumowała Lit.
Zuzanna Lit, to kolejna po m.in. Annie Palidze, Dawidzie Ogrodniku i Tamarze Arciuch gwiazda, która zdecydowała się publicznie opowiedzieć o tym, co działo się za murami łódzkiej filmówki. Z kolei  Bartosz Bielenia przyznał się, że sam był sprawcą przemocy podczas tzw. "fuksówek".

Rozlicz PIT i przekaż 1 procent Fundacji Radia ZET

####default####