Obserwuj w Google News

Zabójstwo dziennikarza TVN. Rodzina wydała oświadczenie. Jest rozczarowana działaniem prokuratury

Klaudia Bochenek
3 min. czytania
12.04.2022 16:25
Zareaguj Reakcja

Paweł K., 29-letni dziennikarz TVN, został zamordowany w nocy z 26 na 27 marca w Chorzowie, niedaleko stadionu GKS. Znajdował się wtedy w aucie z Eweliną Ż. Służby podejrzewają, że to jej mąż stoi za zbrodnią. Byli w trakcie rozwodu. Kamilowi Ż. postawiono zarzut zabójstwa, do tej pory nie został jednak zatrzymany. Rodzina jest zdruzgotana tym, że sprawa nie jest traktowana priorytetowo.

dziennikarz TVN
fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER/East News

Paweł K. był współpracownikiem stacji TVN. Zajmował się przygotowaniem materiałów, które emitowano m.in. w „Dzień dobry TVN”. Feralnego wieczoru wziął wolne i wraz z Eweliną Ż. wspólnie spędzali czas. Z 26 na 27 marca mężczyzna, z dużym prawdopodobieństwem Kamil Ż., mąż wyżej wymienionej kobiety, otworzył drzwi samochodu i zadał Pawłowi K. 50 ciosów w szyję i klatkę piersiową. Dziennikarz się wykrwawił. Mimo szybkiego dojazdu do szpitala lekarze nie zdołali go uratować.

Zobacz także:  Szczegóły śmierci dziennikarza TVN. Nieoficjalnie: trzy dni przed zabójstwem próbowano go namierzyć

Zabójstwo dziennikarza TVN. Rodzina wydała oświadczenie

Nasza Rodzina jest pogrążona w głębokim bólu i stracie po zabójstwie naszego Syna i Brata Pawła K. Skutki tego niewyobrażalnego zdarzenia są dla nas nieodwracalne, bo nic nie wróci już życia młodemu, zdolnemu człowiekowi, przed którym życie stało otworem. Paweł był wychowywany na uczciwego i porządnego człowieka, który wyrósł na cenionego dziennikarza. Nie potrafimy zrozumieć, dlaczego otwarty na innych, bezkonfliktowy i tolerancyjny człowiek, jakim był Paweł, doznał takiego okrucieństwa. Jako Rodzina chcielibyśmy, żeby sprawca tego makabrycznego czynu został schwytany jak najszybciej i pociągnięty do odpowiedzialności – czytamy w oświadczeniu cytowanym przez „Super Express”.

Rodzina Pawła K. nie kryje rozczarowania działaniami prokuratury i sądu. Posiedzenie aresztowe ma odbyć się dopiero 9 maja. Bliscy zmarłego obawiają się, że morderca, który nadal przebywa na wolności, może zagrażać bezpieczeństwu innych.

- Jesteśmy zaskoczeni i rozczarowani, że sprawa zabójstwa nie jest traktowana w trybie pilnym, a odległy termin rozprawy (09 maja 2022 r.) budzi nasz sprzeciw, strach i wywołuje głębokie obawy, iż sprawca tego makabrycznego czynu może bezkarnie pozostawać na wolności i zagrażać bezpieczeństwu innych. Każdy dzień zwłoki w sprawie wydania Europejskiego Nakazu Aresztowania zmniejsza szansę na szybkie znalezienie sprawcy. Jednocześnie, zwłoka pozwala podejrzanemu na bezkarne ukrywanie się lub wręcz uniknięcie odpowiedzialności za ten czyn – pisze rodzina.

Redakcja poleca

- Ta tragedia zburzyła poczucie bezpieczeństwa naszego i innych – bo jeśli można zakraść się do czyjegoś samochodu, odebrać temu komuś życie, a potem spokojnie i bez żadnych konsekwencji poruszać się po całej Europie przez 1,5 miesiąca – to jak zwykły człowiek może czuć się bezpieczny i chroniony? Mamy wrażenie, iż sprawca naszej tragedii traktowany jest nieadekwatnie do skali czynu, którego się dopuścił. Mamy nadzieję, że dzięki współdziałaniu i dobrej woli osób, które się nią zajmują, sprawa zostanie przyspieszona – cytuje tabloid. Pod oświadczeniem podpisał się ojciec zmarłego, Lech, oraz bliscy.

Kamil Ż. nadal przebywa na wolności. Niedługo przed zabójstwem jego telefon logował się w okolicy miejsca zbrodni, potem sygnał namierzono niedaleko przejścia granicznego w Jędrzychowicach. Wiele wskazuje na to, że oskarżony uciekł do Niemiec.

W sprawie zatrzymano Łukasza G., który miał kontakt z Kamilem Ż. Na jego prośbę miał zamontować nadajnik GPS w aucie Eweliny Ż. Być może zazdrosny mąż chciał śledzić parę i się zemścić.

RadioZET.pl/Se.pl

####default####