Obserwuj w Google News

Rosati przerażona sytuacją w USA. Planuje ewakuację. "Obawiam się o swoje bezpieczeństwo"

3 min. czytania
01.06.2020 15:26
Zareaguj Reakcja

Weronika Rosati śledzi na żywo sytuację w Los Angeles, gdzie trwają zamieszki po śmierci Afroamerykanina George'a Floyda. Aktorka obawia się o bezpieczeństwo swoje i trzyletniej córki. W nagraniu na Instagramie podzieliła się relacją z dramatycznych wydarzeń w USA. 

Weronika Rosati komentuje zamieszki w USA
fot. Instagram:@

Weronika Rosati przebywa z trzyletnią córką Elizabeth w Los Angeles. Od paru dni w mieście trwają zamieszki po  zabójstwie 46-letniego Afroamerykanina George'a Floyda, którego dokonali policjanci z Minnesoty. Przez Stany Zjednoczone przetacza się fala protestów. W tłum pokojowych manifestantów wmieszały się grupy wandali, które dokonują rozbojów i grabią okoliczne dzielnice. Do tej pory polska aktorka przebywała z dala od tygla wydarzeń, ale teraz niebezpieczeństwo zaczęło zbliżać się do jej domu. 

Do antyrasistowskich protestów w USA przyłączyło się mnóstwo amerykańskich gwiazd, które głośno potępiły brutalne zatrzymanie czarnoskórego George'a Floyda. Mężczyzna zmarł po czynnościach przeprowadzonych przez policjanta Dereka Chauvina. Na upublicznionych nagraniach widać, jak Chauvin kolanem przyciska szyję Floyda przez ponad 8 minut. Nie mogę oddychać - mówi mężczyzna, lecz policjant jest nieugięty. W końcu 46-latek umiera. Ostatnie słowa wypowiedziane przez Floyda stały się hasłem przewodnim protestu wzburzonych Amerykanów.

Weronika Rosati pogrąża Roberta Śmigielskiego: "Uderzył mnie tak mocno, że upadłam na podłogę"

Weronika Rosati komentuje zamieszki w USA po śmierci George'a Floyda 

Jedną z gwiazd, która ma okazje bezpośrednio obserwować wydarzenia w Stanach jest Weronika Rosati. Aktorka przebywa obecnie z córką w swoim domu w Los Angeles. Fala zamieszek powoli dociera w okolice jej posiadłości. Gwiazda poinformowała w relacji na Instagramie, że na wypadek niebezpieczeństwa spakowała rzeczy i jest gotowa do wyjazdu. 

Los Angeles, 16.00, 31.05.2020, właśnie zaczęła się godzina policyjna i trwają brutalne zamieszki w LA - relacjonuje Weronika Rosati. Jak zapewne wiecie, w całych Stanach Zjednoczonych są ogromne zamieszki i rozboje. Jest bardzo niebezpiecznie. Ja na szczęście jestem na razie w dzielnicy, do której te zamieszki nie dotarły, ale zaczynają się zbliżać coraz bardziej do naszej strony. Mówię o tym, ponieważ, jak wiecie, ja bardzo dużo mówię o tępieniu jakiejkolwiek formy przemocy i to, co się wydarzyło z Georgem Floydem i jego brutalne morderstwo, jest czymś, czym żyje cała Ameryka i ja, będąc też jej częścią, od wielu lat bardzo to przeżywam - mówi w nagraniu Rosati. 

Dla mnie jakakolwiek forma nietolerancji, uprzedzeń, rasizmu lub przyzwolenia na przemoc jest nie do zaakceptowania. To, co się dzieje tutaj, jest bardzo smutne i bardzo niepokojące, dlatego że niestety protesty wśród ludzi, którzy chcą protestować w sposób łagodny i spokojny, i bez przemocy, są pomieszane z wandalizmem i z ludźmi, którzy napadają na sklepy, napadają na miejsca pracy, podpalają samochody, kradną samochody, okradają te sklepy. To jest bardzo dla mnie smutne i wiecie, ja jestem apolityczna i nigdy nie wypowiadam się na temat polityki, ale jest to dla mnie nie do pomyślenia to, co się dzieje. Bardzo się obawiam o swoje bezpieczeństwo, przede wszystkim swojej córki. Gdyby nie było tak, że jestem mamą i jestem z nią, to najprawdopodobniej na początku tygodnia, gdy te protesty były spokojne, bym dołączyła do tych protestów, ale wówczas to było jeszcze spokojne i nie było tych wszystkich napadów. Nie było agresji tak strasznej - wyznaje gwiazda. 

Wczoraj w nocy, gdy oglądałam to, co się dzieje w wiadomościach, oglądałam to, co się dzieje parę ulic ode mnie. Pomijając to, że parę dni wcześniej słyszałam wybuchy i myślałam, że to są fajerwerki. Nie przychodziło mi do głowy, że będzie tak groźnie i będzie tak źle - relacjonuje i dodaje, że na wszelki wypadek przygotowała się do ucieczki. 

W nocy spakowałam najważniejsze rzeczy, dla siebie dla córki, w razie gdybyśmy musiały uciekać. Wiem, że to brzmi trochę dramatycznie, ale jest dość dramatycznie i jedyne, co chciałbym powiedzieć, to to, że modlę się o to, żeby w końcu ten czas okrucieństwa minął. Czas ludzi, którzy mają przewagę, którzy mają władzę, tak jak w przypadku tego policjanta, przestali wykorzystywać to na słabszych i mam nadzieję, że to się w końcu wszystko skończy i będziemy wszyscy bezpieczni i że będzie sprawiedliwość i nikt ze względu na płeć, na kolor skóry, zawód, na pozycję społeczną, nie będzie pokrzywdzony. Trzymajcie się i trzymajcie kciuki za nas - prosi fanów Weronika Rosati. 

 

Posłuchaj podcastu

####default####