Viki Gabor zaatakowana. Jest oświadczenie rodziny wokalistki
Obserwuj w Google News

Viki Gabor zaatakowana, jej ojciec został pobity. Jest oświadczenie rodziny

2 min. czytania
18.09.2020 12:40
Zareaguj Reakcja

Viki Gabor, zwyciężczyni Konkursu Eurowizji dla Dzieci, została wraz z rodziną zaatakowana na warszawskim Mokotowie. Ojciec młodej gwiazdy miał zostać dotkliwie pobity przez dwóch napastników. Mama piosenkarki wydała oficjalne oświadczenie w sprawie.

Viki Gabor
fot. Tadeusz Wypych/REPORTER/ EAST NEWS

Viki Gabor szturmem weszła do pierwszej ligi polskiego show-biznesu. Młoda piosenkarka zwyciężyła w finale 17. Konkursu Piosenki Eurowizji dla Dzieci i z miejsca stała się gwiazdą polskiej sceny pop. Niestety, 11 września wschodząca gwiazda polskiej piosenki przeżyła prawdziwy dramat. Viki wraz z rodzicami została zaatakowana przez dwóch napastników. Mieli żądać pieniędzy, a gdy tata piosenkarki zareagował, został dotkliwie pobity. Według ustaleń PAP mężczyźni powalili 49-latka na ziemię i kopali, póki do akcji nie wkroczył pracownik ochrony, zawiadamiając policję.

Napastnicy zbiegli z miejsca zdarzenia, jednak niedługo później zostali ujęci przez policję. Mężczyźni w wieku 17 i 18 lat usłyszeli zarzuty usiłowania rozboju, mieli także otrzymać dozór policyjny i zakaz zbliżania się do Viki oraz jej rodziny. Ta niebezpieczna sytuacja z pewnością dla całej rodziny była ogromnym przeżyciem. Mama zwyciężczyni Eurowizji Junior postanowiła wydać oficjalne oświadczenie dotyczące sprawy, które przesłała portalowi Onet.

 Viki Gabor zaniepokoiła fanów nowym zdjęciem. Wszystko przez bliznę: "Miałam malutki wypadek"

Viki Gabor zaatakowana w Warszawie. Mama wokalistki wydała oświadczenie

Ewelina Gabor, mam Viki, postanowiła oficjalnie odnieść się do sprawy pobicia męża i usiłowania rozboju przez dwóch napastników. Na szczęście tata piosenkarki, choć odniósł poważne obrażenia, czuje się dobrze. Pani Ewelina podziękowała policji za szybkie podjęcie kroków, a fanom za troskę. Jednocześnie poprosiła o uszanowanie prywatności rodziny w tym niełatwym momencie.

- Kochani, fakt jest taki, że zdarzenie z 11.09.2020 naprawdę miało miejsce. Jest to dla nas bardzo smutne, ze w czasach, w których żyjemy, nie możemy czuć się bezpieczni. Na całe szczęście mój mąż (tata Viki) czuje się dobrze, choć odniósł kilka poważnych obrażeń – dziękujemy za troskę. Z tego miejsca przede wszystkim chcieliśmy bardzo podziękować wszystkim, którzy udzielili nam tego dnia pomocy: ochroniarzowi, który zareagował na tę sytuację, policji za szybką interwencję i uchwycenie sprawców (Komenda Rejonowa Policji Warszawa ll, ul. Malczewskiego 3/5/7), dziękujemy medykom i przechodniom, którzy nie przeszli obojętnie i udzielili wsparcia w schwytaniu sprawców (...) Mamy nadzieję, że sprawcy poniosą odpowiednią karę i że to będzie dla nich nauczka na całe życie. Bardzo prosimy o uszanowanie prywatności naszej rodziny i zaprzestanie kontaktowania się celem uzyskania komentarza - czytamy w oświadczeniu przesłanym do Onetu.

Za zarzucany czyn sprawcom może grozić nawet do 12 lat pozbawienia wolności.

Sonda Radia ZET
####default####